Ja zawsze dostawałam lania od mamy. Najczęściej paskiem, w szczególnych przypadkach na gołe dupsko.
Obiektywnie muszę przyznać że większość z nich w 100% była na moje życzenie . Umowa była taka : Mama mówi raz ,powtarza dobitnie i głośno drugi raz -na wszelki wypadek, gdybym nie usłyszała za pierwszym razem . I potem dostaję manto. Często zdarzało mi się olewać jej gadanie i było lanie . Często tez mówiłam że zaraz potem później ,czegoś nie chciało mi się robić ....
Ponieważ nie słuchałam ,nie wykonywałam poleceń ,olewałam dostawałam w dupę . Nie mogę mieć do niej o to pretensji bo zawsze wcześniej wiedziałam że jak czegoś nie zrobię ,lub zrobię coś czego mi nie wolno to mi wleje w tyłek. Mama zawsze mówiła wcześniej ,przypominała ,upominała a ja nie słuchałam. Mama chcąc być konsekwentną musiała mnie karać .
Pierwsze lanie dostałam pod koniec pierwszej klasy sp, a ostatnie chyba w 3 lic. Nie mam jakiejś szczególnej traumy ,a to że czasem tyłek przez trzy dni szczypał ...
Obiektywnie muszę przyznać że większość z nich w 100% była na moje życzenie . Umowa była taka : Mama mówi raz ,powtarza dobitnie i głośno drugi raz -na wszelki wypadek, gdybym nie usłyszała za pierwszym razem . I potem dostaję manto. Często zdarzało mi się olewać jej gadanie i było lanie . Często tez mówiłam że zaraz potem później ,czegoś nie chciało mi się robić ....
Ponieważ nie słuchałam ,nie wykonywałam poleceń ,olewałam dostawałam w dupę . Nie mogę mieć do niej o to pretensji bo zawsze wcześniej wiedziałam że jak czegoś nie zrobię ,lub zrobię coś czego mi nie wolno to mi wleje w tyłek. Mama zawsze mówiła wcześniej ,przypominała ,upominała a ja nie słuchałam. Mama chcąc być konsekwentną musiała mnie karać .
Pierwsze lanie dostałam pod koniec pierwszej klasy sp, a ostatnie chyba w 3 lic. Nie mam jakiejś szczególnej traumy ,a to że czasem tyłek przez trzy dni szczypał ...