28-latek z Wrocławia potrzebuje lania. Kontakt: GG 55126305
↧
Chętny na lanie
↧
spanking
Witam. Poznam dominujące osoby które regularnie będą mi spuszczac lanie. Układ wychowawca-wychowanek. Prawdziwy spanking,nie glaskanie. +48503906839 dodaj ze z pun.pl . Mazowieckie oraz pl.
↧
↧
Szukam kogoś kto da mi lanie - Warszawa
Hej, jestem 19 letnim chłopakiem z Warszawy zainteresowanym spankingiem. Szukam kogoś kto zleje moją pupe, wprowadzi mnie w ten świat. Mój mail: badboy666@onet.eu
↧
"niegrzeczny leszek"
Leszek mieszkał z rodzicami i starszą o 3i pół roku siostrą agatą w kluczborku .Jego ojciec był ślusarzem-spawaczem ,mama była kosmetyczką .Ulubionym zajęciem leszka było rozrabianie;gdyLeszek miał 7lat ojciec mu zapowiedział ,że jak będzie dalej rozrabiał ,to będzie dostawał lanie ,nawet jak będzie trzeba ,to na goły tyłek .Leszek jeszcze nie brałtych słow poważnie ,był za mały ,rozrabiałdalej,ale mało .Pierwsze lanie chłopak dostał w wieku lat8i pół ,za to,że stłukł wazon ,bawiąc się w domu,bo były ferie zimowe to byłó w czwartek,chłopak odbijał sobie piłkę ,nagle na podłogę spadł wazon z półki ,był pusty ,wazon się rozbił ,mama przybiegła ,zobaczyła co się stało ,poszła po szufelkę i zmiotkę ,posprzątała rozbite szkła ,wyrzuciła do kosza ,potem zaniosła zmiotkę iszufelkę na miejsce ,leszek w tym czasie poszedł doswojego pokoju (miał osobny pokój z siostrą),nagle do domu wrócił ojciec z pracy ,żona mu powiedziała,coleszek dzisiaj zrobił ,ojciec powiedział ,że już najwyższy czas ,żeby chłopak poczuł smak pasa na swojej pupie ,poszedł do pokoju chłopaka ,a mama w tym czasie kończyła gotować obiad,potemmiała iść do klijentki ,ojciec wszedł do pokoju chłopaka ,zamknął drzwi za sobą ,chłopak siedział sobie na krześle ,ojciec powiedział,że już wie codzisiaj zrobił ,powiedział ,że musi być za to ukarany,kazał mu połóżyć się na łóżku ,chłopak się połozył ,a ojciec wyciągnał ze spodni gruby czarny pas ,złozył go na pół i zaczęło się lanie .Leszek dostał na spodnie 17pasów ,po laniu ojciec powiedział ,że następnym razem będziena goła skórę i wyszedł wsuwajac pas w szlufki ,aleszek jeszcze kilka minut leżał na łozku płacząc.Kolejne lanie Leszek dostał już po miesiącu ,za,to,że ,był bardzo niegrzeczny ,nie słuchał rodziców,była sobota ,ojciec powiedział do niego,że jak się zaraz nie uspokoi to dostanie lanie,leszek nic z tego sobie nie robił ,dalej nie słuchał ojca,rozrabiał ,w końcu przed kolacja ojciec zaprowadził chłopaka do jego pokoju,zamknął drzwi ,powiedział,że już miarka się przebrała ,kazał leszkowi natychmiast kłaść się na łózku ,potem wyciągnał z szafy szeroki brązowy pas (chodż miał na sobie spodnie dzinsy i szary pasek),złożył go na poł i zaczął go bić ,chłopak się kręcił ,po 6pasie ojciec kazał leszkowi ściągnąć spodnie i majtki ,chłopak nie chciał,ojciec ściagnał mu spodnie i majtkisiła znowu go bił ,chłopak dostał aż20pasów(o3więcej niż poprzednio),po laniu połózył pas obok leszka ,powiedział,że to była kara za dzisiejsze rozrabianie i niesłuchanie jego i mamy i wyszedł z pokoju chłopaka a leszek się ubrał i jeszcze kilka minut leżal na brzuchu na łózku płacząc.cdn.
↧
"niegrzeczny leszek"
Kolejne lanie leszek dostał półroku pożniej będą u wujka na wakacjach,wujek brat mamy mieszkał z żoną ciotka leszkaiz dwoma SYNAMI KUZYNAMI LESZKA,BYŁ OD MAMY LESZKA Iagaty starszy oprawie5latw zamościu,miał na imię mariusz(mamaleszkai agaty miała na imię ewa a tataryszard)ciotka leszkai agaty miała na imię dorota,była mlodszaod mariuszxa o 3lata,kuzynowie leszkai agaty mieli naimię adrian i marcin ,adrian był starszy od leszkao2lata aod marcina o3latabył młodszy.Leszek i agata pojechali do nich na wakacje ,na dwatygodnie,zawieżli ichrodzice,którzy jedną noc przenocowali ,przyjechali po południu anastępnego dnia po obiedzie wyjechali,zostawiając pod opieką swoje dzieci wujkowi i cioci,ojciec powiedziałdomariusza,że jak leszek będzie rozrabiał,to może go zbić agata nie była bita,bo była grzeczna .Przez pierwsze trzy dni leszek był grzeczny ,czwartego dnia chłopak strasznie narozrabiał ,zniszczył marcinowi jego ulubioną zabawkę grający saochód ,kopnął lekko ciocię w nogę,wujek to zobaczył ,się zdenerwował, powiedział do leszka,żeby przeprosił ciocię ,leszek nie chciał ,wujek zaprowadził go doswojego pokoju(był inżynierem-projektantem miał swój pokój do pracy),zamknął drzwi za sobą ,pokazał leszkowi pas ,który miał przy spodniach(czarny szeroki pas),spytał się leszka,czy wie do czego służy pas,leszek powiedział,że wie,wujek powiedział,że zaraz ten pas wyląduje ta pupie leszka ,kazał mu oprzeć się o stół ,następnie wyciągnal ze spodni pas,złozył na pół i zacząl go bić,chłopak dostał na szczescie na spodnie 16pasów,po laniu mógł się wyprostować a wujek powiedział,że następnym razem jak będzie się tak zachowywał to dostanie na gołą pupę,potem otworzył drzwi i pozwolił wyjsć leszkowiwsuwając pas w szlufki ,kazał jeszcze przeprosić ciocię i marcina,leszek popłakując poszedł do cioci i ją przeprosił ,potem poszedł do chłopców,przeprosił marcina,wujek po `10minutach poszedłdo pokoju chłopcow,powiedział marcinowi,żemoże da się naprawić samohód ,a jeśli nie to kupi mu drugi. Potem jeszcze kilkanaście minut się pobawił z nimi iposzedł .pawel76 napisał:
Leszek mieszkał z rodzicami i starszą o 3i pół roku siostrą agatą w kluczborku .Jego ojciec był ślusarzem-spawaczem ,mama była kosmetyczką .Ulubionym zajęciem leszka było rozrabianie;gdyLeszek miał 7lat ojciec mu zapowiedział ,że jak będzie dalej rozrabiał ,to będzie dostawał lanie ,nawet jak będzie trzeba ,to na goły tyłek .Leszek jeszcze nie brałtych słow poważnie ,był za mały ,rozrabiałdalej,ale mało .Pierwsze lanie chłopak dostał w wieku lat8i pół ,za to,że stłukł wazon ,bawiąc się w domu,bo były ferie zimowe to byłó w czwartek,chłopak odbijał sobie piłkę ,nagle na podłogę spadł wazon z półki ,był pusty ,wazon się rozbił ,mama przybiegła ,zobaczyła co się stało ,poszła po szufelkę i zmiotkę ,posprzątała rozbite szkła ,wyrzuciła do kosza ,potem zaniosła zmiotkę iszufelkę na miejsce ,leszek w tym czasie poszedł doswojego pokoju (miał osobny pokój z siostrą),nagle do domu wrócił ojciec z pracy ,żona mu powiedziała,coleszek dzisiaj zrobił ,ojciec powiedział ,że już najwyższy czas ,żeby chłopak poczuł smak pasa na swojej pupie ,poszedł do pokoju chłopaka ,a mama w tym czasie kończyła gotować obiad,potemmiała iść do klijentki ,ojciec wszedł do pokoju chłopaka ,zamknął drzwi za sobą ,chłopak siedział sobie na krześle ,ojciec powiedział,że już wie codzisiaj zrobił ,powiedział ,że musi być za to ukarany,kazał mu połóżyć się na łóżku ,chłopak się połozył ,a ojciec wyciągnał ze spodni gruby czarny pas ,złozył go na pół i zaczęło się lanie .Leszek dostał na spodnie 17pasów ,po laniu ojciec powiedział ,że następnym razem będziena goła skórę i wyszedł wsuwajac pas w szlufki ,aleszek jeszcze kilka minut leżał na łozku płacząc.Kolejne lanie Leszek dostał już po miesiącu ,za,to,że ,był bardzo niegrzeczny ,nie słuchał rodziców,była sobota ,ojciec powiedział do niego,że jak się zaraz nie uspokoi to dostanie lanie,leszek nic z tego sobie nie robił ,dalej nie słuchał ojca,rozrabiał ,w końcu przed kolacja ojciec zaprowadził chłopaka do jego pokoju,zamknął drzwi ,powiedział,że już miarka się przebrała ,kazał leszkowi natychmiast kłaść się na łózku ,potem wyciągnał z szafy szeroki brązowy pas (chodż miał na sobie spodnie dzinsy i szary pasek),złożył go na poł i zaczął go bić ,chłopak się kręcił ,po 6pasie ojciec kazał leszkowi ściągnąć spodnie i majtki ,chłopak nie chciał,ojciec ściagnał mu spodnie i majtkisiła znowu go bił ,chłopak dostał aż20pasów(o3więcej niż poprzednio),po laniu połózył pas obok leszka ,powiedział,że to była kara za dzisiejsze rozrabianie i niesłuchanie jego i mamy i wyszedł z pokoju chłopaka a leszek się ubrał i jeszcze kilka minut leżal na brzuchu na łózku płacząc.cdn.
↧
↧
Opowiadania DD
HAZARDOWA PRZYGODA
- Baśka nie daj się prosić, zróbmy to, nikt się nie dowie. Wrócimy do domu zanim ktokolwiek zorientuje się że nas nie ma. Proszę, muszę się stąd wyrwać, bo inaczej zwariuję!
Barbara słuchała błagań Anety przez telefon. Rozejrzała się dookoła małego biura na zapleczu sklepu, gdzie obie przyjaciółki razem pracowały przez ostatnie trzy lata. Aneta leżała w domu na rekonwalescencji już od trzech tygodni po ataku wrzodów żołądkowych. Wyglądało to dość poważnie, i Basia bardzo martwiła się o nią. Wiedziała jednak że Michał dobrze się nią zajmował, więc nie miała większych powodów do zmartwień. Jednak zdawała sobie sprawę, że w tak małym mieszkanku, które Aneta dzieliła z Michałem faktycznie można było oszaleć, nie wychodząc z niego przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- No a co z Michałem, na pewno domyśli się czegoś jeżeli nie będziesz odbierała telefonu. Aneta on na pewno będzie się martwił, i zadzwoni do mnie albo do Maksa, i będziemy miały kłopoty! - powiedziała Baśka, i spięła pośladki na samą myśl o tym, jaka byłaby reakcja Maksa, gdyby się o tym dowiedział.
- Na tym właśnie polega piękno mojego planu Basiu. Michał powiedział że nie będzie mógł do mnie zadzwonić dziś, bo przez cały dzień będzie miał ważne spotkanie z klientem. Nawet jeśli zadzwoni, to zamierzam zostawić mu wiadomość na sekretarce, że będę drzemać cały dzień. No wiesz że jestem zmęczona po wczorajszym dniu... - powiedziała Aneta i uśmiechnęła się do siebie, przypominając sobie wczorajszy wieczór, który cudownie spędziła z mężem.
Najpierw oglądali trochę telewizję siedząc wtuleni w siebie na wygodnej sofie. Jednak nie było nic specjalnego do oglądania, więc Michał wyłączył telewizor, i zasugerował żeby jakoś inaczej spędzili ten wieczór. Na przykład pograliby sobie w scrabble czy inna grę planszową przed snem. Jednak Aneta miała zupełnie coś innego na myśli. Położyła rękę na jego klatce piersiowej i pocałowała go w usta. Michał delikatnie zsunął rękę na jej biodra i powoli masował jej pośladek. Drugą ręką bawił się jej włosami odwzajemniając pocałunek. Następnie odsłonił długie kosmyki jej włosów i zmysłowo zaczął pieścić jej szyję. Aneta czuła się wtedy tak dobrze i tak bezpiecznie w jego ramionach...Oboje spragnieni swoich ciał uprawiali cudowny seks. Po wszystkim padli wykończeni na sofę. Po chwili Michał wstał i zaniósł swoją żonę do łóżka. Położył się obok niej, i oboje natychmiast zasnęli.
- Nie wiem Anetka, a co ja powiem wszystkim pracownikom w sklepie? - powiedziała Basia, wyrywając Anetę z przyjemnych rozmyślań.
- Po prostu powiedz wszystkim że musisz dziś wyjść szybciej z pracy i tyle, nikogo to nie obejdzie. W końcu to jest mój biznes.
- Proszę, Basia nie daj się prosić, zwariuje od tego siedzenia w tym domu. Poza tym jeśli nie pójdziesz ze mną, to pójdę sama, muszę się wyrwać w końcu!
Basia przewróciła oczami, wiedziała że jak Aneta się na coś uprze, to nic jej nie powstrzyma. Zgodziła się i powiedziała że odbierze Anetę spod jej domu o trzeciej.
- Czyż nie jest to cudowny dzień!? - wyszczebiotała Aneta, kiedy obie weszły do ogromnego kolorowo oświetlonego kasyna.
- Mamy dwie godziny na hazard, bo resztę czasu zajmie na powrót do domu. Musimy zdążyć przed Michałem - powiedziała Basia.
- Ciekawe ile mogę wygrać w dwie godziny, jak myślisz Baśka?
- Raczej ile możesz przegrać w dwie godziny? - dodała Basia.
- Oj Baśka nie bądź taką pesymistką. Na tym polega piękno hazardu. Raz na wozie raz pod wozem. Poza tym nie chcę przekroczyć 500 zł. Jak wszystko przegram to dalej nie gramy. No ale mam nadzieję że mi się poszczęści. W kasynie spędziły wspaniałe dwie godziny. Poznały kilku innych graczy i świetnie się bawiły. Jak to w hazardzie bywa Aneta zamiast 500 zł wydała w kasynie 1000 zł. Basia niejednokrotnie ją prosiła, żeby już nie grała, ale Aneta tak dobrze się bawiła, że nawet nie słuchała próśb swojej przyjaciółki. Ostatecznie po kilku wcześniejszych wygranych Aneta przegrała wszystkie pieniądze. Mimo wszystko bawiła się świetnie.
- Aneta! - krzyknęła Baśka widząc jak jej przyjaciółka pali papierosa i pije colę z wódką. - Czyś ty zwariowała, co ty robisz?! Przecież nie możesz palić papierosów, ani pić napojów gazowanych w dodatku z alkoholem. Jesteś na rekonwalescencji!
- Basia uspokój się, nic mi nie jest, naprawdę bardzo dobrze się czuję, to tylko dwa papieroski tak na rozluźnienie. Cola i tak jest prawie bez gazu i tylko mały kubeczek, daj spokój nic mi nie będzie.
Basia tylko wywróciła oczami i z niedowierzaniem patrzyła na swoją przyjaciółkę. Zbliąał się już czas do wyjścia, więc obie kobiety opuściły kasyno i poszły do samochodu. Aneta nie chciała spóźnić się do domu, i natknąć się na swojego wściekłego męża.
Basia wysadziła swoją przyjaciółkę przed domem, a sama pojechała do siebie.
Aneta wpadła do mieszkania i ulżyło jej, kiedy zobaczyła że dom jest pusty i zdążyła przed mężem.
Michał pchnął drzwi i również odetchnął z ulgą, że były otwarte. Wszedł do środka i zauważył że na krześle leżała Anety kurtka, a z łazienki dobiegał odgłos włączonego prysznica.
- Kochanie wróciłem! Jak się dziś czujesz? Odpoczęłaś trochę? - zawołał.
Aneta usłyszała jego wołanie.
- O tak z pewnością! Czuję się już znacznie lepiej! Biorę właśnie prysznic, żeby się obudzić! - zawołała do niego uśmiechając się do siebie. Przygoda hazardowa zaliczona.
Nie spieszyła się, chciała zrelaksować się pod cieplutkim prysznicem. Po wyłączeniu wody i wyjściu spod prysznica, niespodziewanie wyłoniła się ręka z ręcznikiem.
- Proszę kochanie, miałaś przyjemny prysznic? - zapytał Michał podając jej ręcznik.
W pierwszej chwili Aneta znieruchomiała. Coś jest nie tak. Michał był dla niej taki miły i opiekuńczy. Po chwili jednak znowu była sobą. - Och to tylko moja wyobraźnia - pomyślała sobie. Michał owinął ją dużym ręcznikiem i zaczął ją wycierać.
- Martwiłem się dzisiaj o ciebie kochanie - wyszeptał jej do ucha, jednocześnie wycierał ją ręcznikiem, zwracając szczególną uwagę na jej plecy i pupę. - Mam nadzieje że nie zmęczyłem cię za bardzo ostatniej nocy?
Aneta położyła ręce na jego ramionach i objęła go.
- Nie kotku, czuję się świetnie, jestem tylko trochę zmęczona, może twoje świetne jedzenie postawi mnie na nogi? - powiedziała i pocałowała go w usta.
Michał złapał ją w pasie i odwzajemnił pocałunek. Zawinął ręcznik ciasno wokół niej i zaniósł do sypialni.
W tym momencie zadzwonił telefon. Michał podniósł słuchawkę, a następnie podał ją Anecie.
- Do ciebie, to Basia. Tylko nie za długo bo mam wobec ciebie całkiem inne plany.
Aneta uśmiechnęła się do niego na myśl o drugiej upojnej nocy z rzędu.
- Halo, Basia co słychać?
- Aneta oni wiedzą, oni wszystko wiedzą! - wykrzyczała do słuchawki.
Aneta wiedziała że Basia lubi przesadzać i jest trochę przewrażliwiona. Zniżyła głos i zaczęła ją zapewniać że wszystko jest w porządku.
- Nic nie wiedzą, uwierz mi i uspokój się, Michał jest milutki jak nigdy dotąd. Twój Maks wrócił już?
- Nie nie wrócił, ale dzwonił i wszystko mi powiedział. Powiedział że jeździli z Michałem całe popołudnie po szpitalach, myśląc że miałaś kolejny atak wrzodów. Michał był wcześniej w domu i ciebie nie było. Potem zadzwonił do Maksa i razem cie szukali. Dowiedzieli się że urwałam się wcześniej z pracy. Maks chce wiedzieć gdzie byłam całe popołudnie. Aneta ja nie mogę go okłamać! - krzyczała do słuchawki Basia. Zaczęła szlochać.
Aneta znieruchomiała, adrenalina podskoczyła w jej ciele.
- Ale Michał nic nie mówił, jesteś pewna Basia?
W tym momencie Aneta spojrzała w gorę i zobaczyła Michała stojącego w drzwiach. W jednym ręku trzymał jej ubrania, które dziś nosiła, a w drugim złożony na pól pas.
- O kurwa! - odpowiedziała do słuchawki.
Michał podszedł do niej i wyjął jej słuchawkę z ręki.
- Aneta musi już kończyć, dobranoc Basiu - powiedział i odłożył słuchawkę na widełki.
- O tak kochanie jesteś w dużych kłopotach! - powiedział Michał i usiadł obok niej na łóżku. Ubrania i pas położył obok. Aneta wiedziała że to już koniec, że wszystko wie. Przez głowę przechodziły jej rożne plany ucieczki. Chciała się jakoś z tego wymigać. Spojrzała na drzwi potem na Michała. Doskonale wiedział o czym teraz myśli.
- Nawet o tym nie myśl! Nie waż mi się ruszyć tyłka nawet o centymetr! - krzyknął i usiadł na przeciwko niej.
Czego teraz Aneta potrzebowała to dobra historyjka. Szybko przeanalizowała to co powiedziała jej Baśka, ale dalsze jakiekolwiek wyjaśnienia pchałyby ją w kolejne kłamstwa. W tym momencie ze zdenerwowania zaczął dawać znać o sobie jej żołądek. To była odpowiedź na jaką czekała.
- Słuchaj Michał, nie czuje się zbyt dobrze, brzuch mnie bolał całe popołudnie. Może porozmawiamy później - powiedziała i złapała się za brzuch, aby scena wyglądała bardziej serio.
- Może to przez to, że paliłaś papierosy i piłaś całe popołudnie przy barze! - powiedział do niej i podniósł jej ubrania które dziś nosiła.
- Wcale nie piłam przez całe popołudnie przy barze! - odpowiedziała w obronie. - No nie całkiem całe - pomyślała sobie technicznie biorąc sprawę. Michał wstał i usiadł obok niej na łóżku. Przyłożył jej ubrania do nosa i kazał powąchać.
- To śmierdzi tak jak byś właśnie to robiła. Paliłaś dzisiaj papierosy? - zapytał wprost.
Aneta nie miała wyjścia musiała powiedzieć prawdę. Wiedziała że Michał już wszystko zaplanował na ten wieczór, i dokładnie wiedział jak będzie to wyglądało.
- Tak Michał paliłam, ale tylko kilka papierosów, przysięgam - powiedziała i wbiła wzrok z powrotem w podłogę.
- Czy piłaś dziś coś z alkoholem Aneta? - dopytywał chcąc znać całą prawdę.
- Tak, ale tylko troszkę - wymamrotała odpowiedź.
- Gdzie ty dzisiaj byłaś Aneta? - kontynuował - i uwierz mi, że twój i Basi tyłek będą w pręgach, jeśli całe popołudnie siedziałyście przy barze!
- Nie Michał mówię prawdę, nie siedziałam ciągle przy barze, pojechałyśmy z Basią do kasyna do centrum miasta trochę pograć. Musiałam się stąd wyrwać, myślałam że zwariuję tkwiąc w tym mieszkaniu już trzeci tydzień. Potrzebowałam świeżego powietrza!
- Świerzego powietrza!? - powtórzył i poszedł wrzucić śmierdzące ugrania do kosza na pranie. - Założę się że za dożo to go nie miałaś. Ile wygrałaś?
Aneta westchnęła, wcale nie miała ochoty na tą konwersacje.
- Trochę straciłam, ale nie tak dużo, naprawdę, poza tym użyłam moich własnych pieniędzy a nie naszych wspólnych!
Im więcej mówiła tym bardziej się pogrążała.
- Czy nie chcesz wiedzieć jak ja spędziłem całe popołudnie Aneta?
- Masz na myśli swojego klienta? - głupkowato dopytywała, ale doskonale wiedziała co ma na myśli.
- Z klientem byłem tylko przez godzinę, ponieważ musiał wyjść wcześniej z biura. Potem postanowiłem do ciebie zadzwonić i sprawdzić jak się czujesz? Gdy odsłuchałem twoją wiadomość że śpisz, zacząłem się o ciebie martwić. Pomyślałem że wczorajsza noc, to było dla ciebie za dużo. Przyjechałem więc do domu, aby upewnić się że wszystko jest w porządku. Kiedy nie zastałem cie w domu, zadzwoniłem do Basi i dowiedziałem się że wcześniej opuściła wasze biuro aby być z tobą. Pomyślałem wtedy że nie chciałaś mnie niepokoić ze względu na mojego klienta, i dlatego zadzwoniłaś do Basi po pomoc bo znowu się rozchorowałaś. Zadzwoniłem więc do Maksa dowiedzieć się gdzie wy obie się podziewacie. Wtedy obaj zaczęliśmy się o was martwić, myśląc że coś wam się złego stało, w dodatku żadna z was nie odbierała pieprzonego telefonu, aby poinformować nas co się dzieje! - mówił Michał, a jego głos stał się głębszy i głośniejszy.
Aneta wiedziała że Michał za chwile wybuchnie, dużo mu nie brakowało. Kontynuował dalej. - Wtedy Maks i ja zaczęliśmy odwiedzać wszystkie szpitale w mieście, pytaliśmy każdą osobę która mogła cokolwiek o was wiedzieć. Wtedy dostałem telefon od Leny, żony mojego szefa. Chciała mi pogratulować jak dobrze się tobą opiekuję podczas rekonwalescencji. Powiedziała też że była zaskoczona widząc cię w kasynie i że po tym co przeszłaś, nie przestałaś palić i pić alkoholu. Aneta jestem rozczarowany twoim zachowaniem dzisiejszego popołudnia!
Michał w końcu wybuchł, zaczął na nią krzyczeć. - Czy znowu chcesz powtórki z rozrywki?! Czy znowu chcesz wylądować w szpitalu przez własną głupotę i nieodpowiedzialność?! Co ja do cholery mam z tobą zrobić?! Zachowujesz się jak 3 letnia dziewczynka, a nie jak dorosła kobieta, która jesteś. Nawet dziecko wie lepiej, że tak nie wolno. Co masz mi do powiedzenia?
Aneta myślami była zupełnie gdzie indziej, Michał gadał i gadał, ale ona wcale go nie słuchała. Sama nie wiedziała co gorsze, nadchodzące lanie, czy jego gadanie i pouczanie. Jednak wcale nie miała dużo czasu na myślenie. Ponieważ Michał doskonale wiedział jak ma zwrócić jej uwagę. Jednym szybkim ruchem złapał ją za ramie i podniósł z łózka. Zerwał z niej ręcznik i położył ją na swoich kolanach. Mocno ścisnął ją w pasie a swoją prawą nogę zacisnął na jej nogach, uniemożliwiając jej poruszenie. Michał podniósł rękę i uderzył wprost w prawy pośladek. Aneta krzyknęła, bardziej z zaskoczenia niż z bólu. Ponownie uniósł rękę i uderzył po raz drugi. Kiedy ból rozchodził się po jej pośladkach, usłyszała pewny głos mówiący wprost do jej prawego ucha.
- Teraz mam twoją całkowitą uwagę. W związku z tym że zachowywałaś się dziś jak mała dziewczynka, mam zamiar udzielić ci lekcji jak małej dziewczynce. A najlepszy sposób żeby dotrzeć do niegrzecznej dziewczynki jaki znam, to jest przez jej tyłek - powiedział Michał i uderzył kilka razy w jej nagie pośladki, które z białych stawały się coraz bardziej różowe. Kolejne mocne klapsy spadały na pupę Anety.
- Doskonale wiesz co ci lekarze mówili "KLAPS"!, żadnych papierosów "KLAPS"!, żadnego alkoholu "KLAPS"!, dużo odpoczynku "KLAPS"! "KLAPS"! "KLAPS"! Nie chcę żebyś się znowu rozchorowała! "KLAPS"! "KLAPS"! "KLAPS"!
Aneta krzyczała za każdym razem, kiedy jego ręka stykała się z jej rozgrzanym tyłkiem. Próbowała się jakoś wydostać z jego uścisku, ale to tylko spowodowało kolejny grad szybkich klapsów.
- AUU! Michał nie! Przepraszam!
Wydawało się jej że trwa to całą wieczność. Nagle klapsy ustały. Myślała że to już koniec, kiedy poczuła silne uderzenie w poprzek jej pośladków.
- AUU! Przepraszam!
Michał uderzył pasem po raz kolejny i kolejny. Po dziesięciu uderzeniach Aneta zrezygnowała już ze wszelkiej walki. Była bezradna i wykończona. Wybuchnęła gromkim płaczem. Miała już dość. Tak szybko jak lanie się zaczęło, tak szybko się skończyło. Poczuła jak Michał uwalnia ją z uścisku. Zaczął delikatnie masować jej pupę, aby zminimalizować pieczenie. Aneta zasłoniła dłońmi twarz i pozwoliła aby ogromne łzy spływały jej po dłoniach. Kiedy jej płacz powoli ustawał, Michał podniósł ją i postawił na nogi. Stała tak przed nim naga, zakrywając dłońmi twarz. On zdjął jej ręce z twarzy i kazał, aby na niego spojrzała. Jej ręce z góry powędrowały w dół. Próbowała rozmasować piekące pośladki. Powoli podniosła wzrok i spojrzała na swojego męża. Ku jej zdziwieniu, w jego oczach również pojawiły się łzy. Podeszła do niego i objęła go mocno wokół szyi. Wybuchnęła ponownym płaczem, zalewając jego koszule świeżymi łzami. Michał delikatnie posadził ją sobie na swoich kolanach.
- Kochanie nie chciałbym cię stracić, ale mógłbym, jeśli nie będziesz o siebie dbać. Po prosu nie wiem jak mógłbym bez ciebie żyć, bardzo cie kocham.
Na jego słowa Aneta zaczęła szlochać jeszcze bardziej. Czuła się podle. Cisnęło ją w gardle i w żołądku. On się o nią martwił a ona dobrze się bawiła.
- Michał tak bardzo przepraszam - wyłkała - obiecuję że będę lepiej o siebie dbać. Na pewno, przyrzekam ci. Też cię kocham.
Michał chwilę jeszcze poprzytulał swoją ukochaną, a potem powolutku ją od siebie odsunął, nakazując jej aby położyła się na łóżku.
- Pójdę do kuchni i przygotuję ci płatki owsiane. Musisz coś zjeść i wziąć lekarstwo.
Michał zniknął w kuchni, a Aneta położyła się na brzuchu, odwróciła głowę w stronę kuchni i zamknęła oczy. Zaczęła zapadać w sen. Kiedy Michał przyszedł z posiłkiem i lekarstwem, zobaczył jak jego ukochana śpi, trzymając rękę cały czas na bordowym pośladku. Uśmiechnął się i podszedł do łózka. Przykucnął przy niej i zaczął ją budzić.
- Hej kwiatuszku obudź się. Musisz coś zjeść przed snem.
- Michał daj spokój, nie mam ochoty teraz nic jeść jestem zmęczona. Mogę się ubrać i zdrzemnąć się trochę najpierw?
-Aneta wyglądasz na wykończoną, jak teraz zaśniesz to nie obudzisz się przez co najmniej dziesięć godzin, a ty musisz coś zjeść przed snem. Idź zarzuć na siebie koszulę nocną jak chcesz, ale wróć na kolację - powiedział Michał, i wlepił jej klapsa na już i tak bordowy tyłek, aby dostarczyć swoją wiadomość.
Aneta zwlekła się z łózka i powłoka do szafy. Zarzuciła na siebie piżamę i usiadła powoli na łóżku, jęcząc kiedy jej pośladki stykały się z materacem. Michał podał jej lekarstwo i miskę z płatkami. Gdy zjadła oddała mu miskę z powrotem i położyła się do łózka. Jej ciał zaczęło się odprężać.
- Obiecuję kochanie że od teraz będę już dbać o siebie. Wiem że te ostatnie tygodnie były dla ciebie ciężkie, ale spójrz, teraz zamierzam być po prostu perfekcyjnym aniołkiem!
Michał przykrył swoją żonę kołdrą.
- Kochanie zawsze będę cię kochał, ale ty nigdy nie będziesz perfekcyjnym aniołkiem.
Kiedy pochylał się aby ją pocałować na dobranoc, dodał.
- Za to co dziś zrobiłaś będziesz chodzić spać przez cały tydzień o siódmej wieczorem, oczywiście z uprzednio rozgrzanym tyłeczkiem. Jeśli opuścisz to mieszkanie beze mnie przez ten tydzień, to użyję tej dużej drewnianej szczotki, którą dostałaś od swojej babci, zrozumiano?
- O tak, jak najbardziej - wyszeptała i przewróciła się na brzuch dalej kontynuując rozmowę. - I obiecuje być perfekc....anio....
Jej słowa urwały się w połowie. Zasnęła.
- Nigdy perfekcyjna, ale i tak cię kocham - wyszeptał jej do ucha i wyszedł z sypialni zostawiając ją w krainie snów.
Tak jak powiedział tak zrobił. Aneta przez cały następny tydzień wstawiała się na wieczorne lanie, i chodziła o siódmej do łóżka. Bezproblemowo zasypiała po kilku minutach. Tak jak powiedziała była w tym czasie perfekcyjnym aniołkiem.
- Baśka nie daj się prosić, zróbmy to, nikt się nie dowie. Wrócimy do domu zanim ktokolwiek zorientuje się że nas nie ma. Proszę, muszę się stąd wyrwać, bo inaczej zwariuję!
Barbara słuchała błagań Anety przez telefon. Rozejrzała się dookoła małego biura na zapleczu sklepu, gdzie obie przyjaciółki razem pracowały przez ostatnie trzy lata. Aneta leżała w domu na rekonwalescencji już od trzech tygodni po ataku wrzodów żołądkowych. Wyglądało to dość poważnie, i Basia bardzo martwiła się o nią. Wiedziała jednak że Michał dobrze się nią zajmował, więc nie miała większych powodów do zmartwień. Jednak zdawała sobie sprawę, że w tak małym mieszkanku, które Aneta dzieliła z Michałem faktycznie można było oszaleć, nie wychodząc z niego przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- No a co z Michałem, na pewno domyśli się czegoś jeżeli nie będziesz odbierała telefonu. Aneta on na pewno będzie się martwił, i zadzwoni do mnie albo do Maksa, i będziemy miały kłopoty! - powiedziała Baśka, i spięła pośladki na samą myśl o tym, jaka byłaby reakcja Maksa, gdyby się o tym dowiedział.
- Na tym właśnie polega piękno mojego planu Basiu. Michał powiedział że nie będzie mógł do mnie zadzwonić dziś, bo przez cały dzień będzie miał ważne spotkanie z klientem. Nawet jeśli zadzwoni, to zamierzam zostawić mu wiadomość na sekretarce, że będę drzemać cały dzień. No wiesz że jestem zmęczona po wczorajszym dniu... - powiedziała Aneta i uśmiechnęła się do siebie, przypominając sobie wczorajszy wieczór, który cudownie spędziła z mężem.
Najpierw oglądali trochę telewizję siedząc wtuleni w siebie na wygodnej sofie. Jednak nie było nic specjalnego do oglądania, więc Michał wyłączył telewizor, i zasugerował żeby jakoś inaczej spędzili ten wieczór. Na przykład pograliby sobie w scrabble czy inna grę planszową przed snem. Jednak Aneta miała zupełnie coś innego na myśli. Położyła rękę na jego klatce piersiowej i pocałowała go w usta. Michał delikatnie zsunął rękę na jej biodra i powoli masował jej pośladek. Drugą ręką bawił się jej włosami odwzajemniając pocałunek. Następnie odsłonił długie kosmyki jej włosów i zmysłowo zaczął pieścić jej szyję. Aneta czuła się wtedy tak dobrze i tak bezpiecznie w jego ramionach...Oboje spragnieni swoich ciał uprawiali cudowny seks. Po wszystkim padli wykończeni na sofę. Po chwili Michał wstał i zaniósł swoją żonę do łóżka. Położył się obok niej, i oboje natychmiast zasnęli.
- Nie wiem Anetka, a co ja powiem wszystkim pracownikom w sklepie? - powiedziała Basia, wyrywając Anetę z przyjemnych rozmyślań.
- Po prostu powiedz wszystkim że musisz dziś wyjść szybciej z pracy i tyle, nikogo to nie obejdzie. W końcu to jest mój biznes.
- Proszę, Basia nie daj się prosić, zwariuje od tego siedzenia w tym domu. Poza tym jeśli nie pójdziesz ze mną, to pójdę sama, muszę się wyrwać w końcu!
Basia przewróciła oczami, wiedziała że jak Aneta się na coś uprze, to nic jej nie powstrzyma. Zgodziła się i powiedziała że odbierze Anetę spod jej domu o trzeciej.
- Czyż nie jest to cudowny dzień!? - wyszczebiotała Aneta, kiedy obie weszły do ogromnego kolorowo oświetlonego kasyna.
- Mamy dwie godziny na hazard, bo resztę czasu zajmie na powrót do domu. Musimy zdążyć przed Michałem - powiedziała Basia.
- Ciekawe ile mogę wygrać w dwie godziny, jak myślisz Baśka?
- Raczej ile możesz przegrać w dwie godziny? - dodała Basia.
- Oj Baśka nie bądź taką pesymistką. Na tym polega piękno hazardu. Raz na wozie raz pod wozem. Poza tym nie chcę przekroczyć 500 zł. Jak wszystko przegram to dalej nie gramy. No ale mam nadzieję że mi się poszczęści. W kasynie spędziły wspaniałe dwie godziny. Poznały kilku innych graczy i świetnie się bawiły. Jak to w hazardzie bywa Aneta zamiast 500 zł wydała w kasynie 1000 zł. Basia niejednokrotnie ją prosiła, żeby już nie grała, ale Aneta tak dobrze się bawiła, że nawet nie słuchała próśb swojej przyjaciółki. Ostatecznie po kilku wcześniejszych wygranych Aneta przegrała wszystkie pieniądze. Mimo wszystko bawiła się świetnie.
- Aneta! - krzyknęła Baśka widząc jak jej przyjaciółka pali papierosa i pije colę z wódką. - Czyś ty zwariowała, co ty robisz?! Przecież nie możesz palić papierosów, ani pić napojów gazowanych w dodatku z alkoholem. Jesteś na rekonwalescencji!
- Basia uspokój się, nic mi nie jest, naprawdę bardzo dobrze się czuję, to tylko dwa papieroski tak na rozluźnienie. Cola i tak jest prawie bez gazu i tylko mały kubeczek, daj spokój nic mi nie będzie.
Basia tylko wywróciła oczami i z niedowierzaniem patrzyła na swoją przyjaciółkę. Zbliąał się już czas do wyjścia, więc obie kobiety opuściły kasyno i poszły do samochodu. Aneta nie chciała spóźnić się do domu, i natknąć się na swojego wściekłego męża.
Basia wysadziła swoją przyjaciółkę przed domem, a sama pojechała do siebie.
Aneta wpadła do mieszkania i ulżyło jej, kiedy zobaczyła że dom jest pusty i zdążyła przed mężem.
Michał pchnął drzwi i również odetchnął z ulgą, że były otwarte. Wszedł do środka i zauważył że na krześle leżała Anety kurtka, a z łazienki dobiegał odgłos włączonego prysznica.
- Kochanie wróciłem! Jak się dziś czujesz? Odpoczęłaś trochę? - zawołał.
Aneta usłyszała jego wołanie.
- O tak z pewnością! Czuję się już znacznie lepiej! Biorę właśnie prysznic, żeby się obudzić! - zawołała do niego uśmiechając się do siebie. Przygoda hazardowa zaliczona.
Nie spieszyła się, chciała zrelaksować się pod cieplutkim prysznicem. Po wyłączeniu wody i wyjściu spod prysznica, niespodziewanie wyłoniła się ręka z ręcznikiem.
- Proszę kochanie, miałaś przyjemny prysznic? - zapytał Michał podając jej ręcznik.
W pierwszej chwili Aneta znieruchomiała. Coś jest nie tak. Michał był dla niej taki miły i opiekuńczy. Po chwili jednak znowu była sobą. - Och to tylko moja wyobraźnia - pomyślała sobie. Michał owinął ją dużym ręcznikiem i zaczął ją wycierać.
- Martwiłem się dzisiaj o ciebie kochanie - wyszeptał jej do ucha, jednocześnie wycierał ją ręcznikiem, zwracając szczególną uwagę na jej plecy i pupę. - Mam nadzieje że nie zmęczyłem cię za bardzo ostatniej nocy?
Aneta położyła ręce na jego ramionach i objęła go.
- Nie kotku, czuję się świetnie, jestem tylko trochę zmęczona, może twoje świetne jedzenie postawi mnie na nogi? - powiedziała i pocałowała go w usta.
Michał złapał ją w pasie i odwzajemnił pocałunek. Zawinął ręcznik ciasno wokół niej i zaniósł do sypialni.
W tym momencie zadzwonił telefon. Michał podniósł słuchawkę, a następnie podał ją Anecie.
- Do ciebie, to Basia. Tylko nie za długo bo mam wobec ciebie całkiem inne plany.
Aneta uśmiechnęła się do niego na myśl o drugiej upojnej nocy z rzędu.
- Halo, Basia co słychać?
- Aneta oni wiedzą, oni wszystko wiedzą! - wykrzyczała do słuchawki.
Aneta wiedziała że Basia lubi przesadzać i jest trochę przewrażliwiona. Zniżyła głos i zaczęła ją zapewniać że wszystko jest w porządku.
- Nic nie wiedzą, uwierz mi i uspokój się, Michał jest milutki jak nigdy dotąd. Twój Maks wrócił już?
- Nie nie wrócił, ale dzwonił i wszystko mi powiedział. Powiedział że jeździli z Michałem całe popołudnie po szpitalach, myśląc że miałaś kolejny atak wrzodów. Michał był wcześniej w domu i ciebie nie było. Potem zadzwonił do Maksa i razem cie szukali. Dowiedzieli się że urwałam się wcześniej z pracy. Maks chce wiedzieć gdzie byłam całe popołudnie. Aneta ja nie mogę go okłamać! - krzyczała do słuchawki Basia. Zaczęła szlochać.
Aneta znieruchomiała, adrenalina podskoczyła w jej ciele.
- Ale Michał nic nie mówił, jesteś pewna Basia?
W tym momencie Aneta spojrzała w gorę i zobaczyła Michała stojącego w drzwiach. W jednym ręku trzymał jej ubrania, które dziś nosiła, a w drugim złożony na pól pas.
- O kurwa! - odpowiedziała do słuchawki.
Michał podszedł do niej i wyjął jej słuchawkę z ręki.
- Aneta musi już kończyć, dobranoc Basiu - powiedział i odłożył słuchawkę na widełki.
- O tak kochanie jesteś w dużych kłopotach! - powiedział Michał i usiadł obok niej na łóżku. Ubrania i pas położył obok. Aneta wiedziała że to już koniec, że wszystko wie. Przez głowę przechodziły jej rożne plany ucieczki. Chciała się jakoś z tego wymigać. Spojrzała na drzwi potem na Michała. Doskonale wiedział o czym teraz myśli.
- Nawet o tym nie myśl! Nie waż mi się ruszyć tyłka nawet o centymetr! - krzyknął i usiadł na przeciwko niej.
Czego teraz Aneta potrzebowała to dobra historyjka. Szybko przeanalizowała to co powiedziała jej Baśka, ale dalsze jakiekolwiek wyjaśnienia pchałyby ją w kolejne kłamstwa. W tym momencie ze zdenerwowania zaczął dawać znać o sobie jej żołądek. To była odpowiedź na jaką czekała.
- Słuchaj Michał, nie czuje się zbyt dobrze, brzuch mnie bolał całe popołudnie. Może porozmawiamy później - powiedziała i złapała się za brzuch, aby scena wyglądała bardziej serio.
- Może to przez to, że paliłaś papierosy i piłaś całe popołudnie przy barze! - powiedział do niej i podniósł jej ubrania które dziś nosiła.
- Wcale nie piłam przez całe popołudnie przy barze! - odpowiedziała w obronie. - No nie całkiem całe - pomyślała sobie technicznie biorąc sprawę. Michał wstał i usiadł obok niej na łóżku. Przyłożył jej ubrania do nosa i kazał powąchać.
- To śmierdzi tak jak byś właśnie to robiła. Paliłaś dzisiaj papierosy? - zapytał wprost.
Aneta nie miała wyjścia musiała powiedzieć prawdę. Wiedziała że Michał już wszystko zaplanował na ten wieczór, i dokładnie wiedział jak będzie to wyglądało.
- Tak Michał paliłam, ale tylko kilka papierosów, przysięgam - powiedziała i wbiła wzrok z powrotem w podłogę.
- Czy piłaś dziś coś z alkoholem Aneta? - dopytywał chcąc znać całą prawdę.
- Tak, ale tylko troszkę - wymamrotała odpowiedź.
- Gdzie ty dzisiaj byłaś Aneta? - kontynuował - i uwierz mi, że twój i Basi tyłek będą w pręgach, jeśli całe popołudnie siedziałyście przy barze!
- Nie Michał mówię prawdę, nie siedziałam ciągle przy barze, pojechałyśmy z Basią do kasyna do centrum miasta trochę pograć. Musiałam się stąd wyrwać, myślałam że zwariuję tkwiąc w tym mieszkaniu już trzeci tydzień. Potrzebowałam świeżego powietrza!
- Świerzego powietrza!? - powtórzył i poszedł wrzucić śmierdzące ugrania do kosza na pranie. - Założę się że za dożo to go nie miałaś. Ile wygrałaś?
Aneta westchnęła, wcale nie miała ochoty na tą konwersacje.
- Trochę straciłam, ale nie tak dużo, naprawdę, poza tym użyłam moich własnych pieniędzy a nie naszych wspólnych!
Im więcej mówiła tym bardziej się pogrążała.
- Czy nie chcesz wiedzieć jak ja spędziłem całe popołudnie Aneta?
- Masz na myśli swojego klienta? - głupkowato dopytywała, ale doskonale wiedziała co ma na myśli.
- Z klientem byłem tylko przez godzinę, ponieważ musiał wyjść wcześniej z biura. Potem postanowiłem do ciebie zadzwonić i sprawdzić jak się czujesz? Gdy odsłuchałem twoją wiadomość że śpisz, zacząłem się o ciebie martwić. Pomyślałem że wczorajsza noc, to było dla ciebie za dużo. Przyjechałem więc do domu, aby upewnić się że wszystko jest w porządku. Kiedy nie zastałem cie w domu, zadzwoniłem do Basi i dowiedziałem się że wcześniej opuściła wasze biuro aby być z tobą. Pomyślałem wtedy że nie chciałaś mnie niepokoić ze względu na mojego klienta, i dlatego zadzwoniłaś do Basi po pomoc bo znowu się rozchorowałaś. Zadzwoniłem więc do Maksa dowiedzieć się gdzie wy obie się podziewacie. Wtedy obaj zaczęliśmy się o was martwić, myśląc że coś wam się złego stało, w dodatku żadna z was nie odbierała pieprzonego telefonu, aby poinformować nas co się dzieje! - mówił Michał, a jego głos stał się głębszy i głośniejszy.
Aneta wiedziała że Michał za chwile wybuchnie, dużo mu nie brakowało. Kontynuował dalej. - Wtedy Maks i ja zaczęliśmy odwiedzać wszystkie szpitale w mieście, pytaliśmy każdą osobę która mogła cokolwiek o was wiedzieć. Wtedy dostałem telefon od Leny, żony mojego szefa. Chciała mi pogratulować jak dobrze się tobą opiekuję podczas rekonwalescencji. Powiedziała też że była zaskoczona widząc cię w kasynie i że po tym co przeszłaś, nie przestałaś palić i pić alkoholu. Aneta jestem rozczarowany twoim zachowaniem dzisiejszego popołudnia!
Michał w końcu wybuchł, zaczął na nią krzyczeć. - Czy znowu chcesz powtórki z rozrywki?! Czy znowu chcesz wylądować w szpitalu przez własną głupotę i nieodpowiedzialność?! Co ja do cholery mam z tobą zrobić?! Zachowujesz się jak 3 letnia dziewczynka, a nie jak dorosła kobieta, która jesteś. Nawet dziecko wie lepiej, że tak nie wolno. Co masz mi do powiedzenia?
Aneta myślami była zupełnie gdzie indziej, Michał gadał i gadał, ale ona wcale go nie słuchała. Sama nie wiedziała co gorsze, nadchodzące lanie, czy jego gadanie i pouczanie. Jednak wcale nie miała dużo czasu na myślenie. Ponieważ Michał doskonale wiedział jak ma zwrócić jej uwagę. Jednym szybkim ruchem złapał ją za ramie i podniósł z łózka. Zerwał z niej ręcznik i położył ją na swoich kolanach. Mocno ścisnął ją w pasie a swoją prawą nogę zacisnął na jej nogach, uniemożliwiając jej poruszenie. Michał podniósł rękę i uderzył wprost w prawy pośladek. Aneta krzyknęła, bardziej z zaskoczenia niż z bólu. Ponownie uniósł rękę i uderzył po raz drugi. Kiedy ból rozchodził się po jej pośladkach, usłyszała pewny głos mówiący wprost do jej prawego ucha.
- Teraz mam twoją całkowitą uwagę. W związku z tym że zachowywałaś się dziś jak mała dziewczynka, mam zamiar udzielić ci lekcji jak małej dziewczynce. A najlepszy sposób żeby dotrzeć do niegrzecznej dziewczynki jaki znam, to jest przez jej tyłek - powiedział Michał i uderzył kilka razy w jej nagie pośladki, które z białych stawały się coraz bardziej różowe. Kolejne mocne klapsy spadały na pupę Anety.
- Doskonale wiesz co ci lekarze mówili "KLAPS"!, żadnych papierosów "KLAPS"!, żadnego alkoholu "KLAPS"!, dużo odpoczynku "KLAPS"! "KLAPS"! "KLAPS"! Nie chcę żebyś się znowu rozchorowała! "KLAPS"! "KLAPS"! "KLAPS"!
Aneta krzyczała za każdym razem, kiedy jego ręka stykała się z jej rozgrzanym tyłkiem. Próbowała się jakoś wydostać z jego uścisku, ale to tylko spowodowało kolejny grad szybkich klapsów.
- AUU! Michał nie! Przepraszam!
Wydawało się jej że trwa to całą wieczność. Nagle klapsy ustały. Myślała że to już koniec, kiedy poczuła silne uderzenie w poprzek jej pośladków.
- AUU! Przepraszam!
Michał uderzył pasem po raz kolejny i kolejny. Po dziesięciu uderzeniach Aneta zrezygnowała już ze wszelkiej walki. Była bezradna i wykończona. Wybuchnęła gromkim płaczem. Miała już dość. Tak szybko jak lanie się zaczęło, tak szybko się skończyło. Poczuła jak Michał uwalnia ją z uścisku. Zaczął delikatnie masować jej pupę, aby zminimalizować pieczenie. Aneta zasłoniła dłońmi twarz i pozwoliła aby ogromne łzy spływały jej po dłoniach. Kiedy jej płacz powoli ustawał, Michał podniósł ją i postawił na nogi. Stała tak przed nim naga, zakrywając dłońmi twarz. On zdjął jej ręce z twarzy i kazał, aby na niego spojrzała. Jej ręce z góry powędrowały w dół. Próbowała rozmasować piekące pośladki. Powoli podniosła wzrok i spojrzała na swojego męża. Ku jej zdziwieniu, w jego oczach również pojawiły się łzy. Podeszła do niego i objęła go mocno wokół szyi. Wybuchnęła ponownym płaczem, zalewając jego koszule świeżymi łzami. Michał delikatnie posadził ją sobie na swoich kolanach.
- Kochanie nie chciałbym cię stracić, ale mógłbym, jeśli nie będziesz o siebie dbać. Po prosu nie wiem jak mógłbym bez ciebie żyć, bardzo cie kocham.
Na jego słowa Aneta zaczęła szlochać jeszcze bardziej. Czuła się podle. Cisnęło ją w gardle i w żołądku. On się o nią martwił a ona dobrze się bawiła.
- Michał tak bardzo przepraszam - wyłkała - obiecuję że będę lepiej o siebie dbać. Na pewno, przyrzekam ci. Też cię kocham.
Michał chwilę jeszcze poprzytulał swoją ukochaną, a potem powolutku ją od siebie odsunął, nakazując jej aby położyła się na łóżku.
- Pójdę do kuchni i przygotuję ci płatki owsiane. Musisz coś zjeść i wziąć lekarstwo.
Michał zniknął w kuchni, a Aneta położyła się na brzuchu, odwróciła głowę w stronę kuchni i zamknęła oczy. Zaczęła zapadać w sen. Kiedy Michał przyszedł z posiłkiem i lekarstwem, zobaczył jak jego ukochana śpi, trzymając rękę cały czas na bordowym pośladku. Uśmiechnął się i podszedł do łózka. Przykucnął przy niej i zaczął ją budzić.
- Hej kwiatuszku obudź się. Musisz coś zjeść przed snem.
- Michał daj spokój, nie mam ochoty teraz nic jeść jestem zmęczona. Mogę się ubrać i zdrzemnąć się trochę najpierw?
-Aneta wyglądasz na wykończoną, jak teraz zaśniesz to nie obudzisz się przez co najmniej dziesięć godzin, a ty musisz coś zjeść przed snem. Idź zarzuć na siebie koszulę nocną jak chcesz, ale wróć na kolację - powiedział Michał, i wlepił jej klapsa na już i tak bordowy tyłek, aby dostarczyć swoją wiadomość.
Aneta zwlekła się z łózka i powłoka do szafy. Zarzuciła na siebie piżamę i usiadła powoli na łóżku, jęcząc kiedy jej pośladki stykały się z materacem. Michał podał jej lekarstwo i miskę z płatkami. Gdy zjadła oddała mu miskę z powrotem i położyła się do łózka. Jej ciał zaczęło się odprężać.
- Obiecuję kochanie że od teraz będę już dbać o siebie. Wiem że te ostatnie tygodnie były dla ciebie ciężkie, ale spójrz, teraz zamierzam być po prostu perfekcyjnym aniołkiem!
Michał przykrył swoją żonę kołdrą.
- Kochanie zawsze będę cię kochał, ale ty nigdy nie będziesz perfekcyjnym aniołkiem.
Kiedy pochylał się aby ją pocałować na dobranoc, dodał.
- Za to co dziś zrobiłaś będziesz chodzić spać przez cały tydzień o siódmej wieczorem, oczywiście z uprzednio rozgrzanym tyłeczkiem. Jeśli opuścisz to mieszkanie beze mnie przez ten tydzień, to użyję tej dużej drewnianej szczotki, którą dostałaś od swojej babci, zrozumiano?
- O tak, jak najbardziej - wyszeptała i przewróciła się na brzuch dalej kontynuując rozmowę. - I obiecuje być perfekc....anio....
Jej słowa urwały się w połowie. Zasnęła.
- Nigdy perfekcyjna, ale i tak cię kocham - wyszeptał jej do ucha i wyszedł z sypialni zostawiając ją w krainie snów.
Tak jak powiedział tak zrobił. Aneta przez cały następny tydzień wstawiała się na wieczorne lanie, i chodziła o siódmej do łóżka. Bezproblemowo zasypiała po kilku minutach. Tak jak powiedziała była w tym czasie perfekcyjnym aniołkiem.
↧
"niegrzeczny leszek"
Kolejne lanie chłopak dostał po miesiącu,za to,że pomazał ojcu kredką ważną kartkę,którą ojciec potrzebował do pracy ,gdy ojciec to zobaczył strasznie się zdenerwował ,kazał leszkowi połozyć się na poręczy kanapy(było to w dużym pokoju),następnie wyciągnął ze spodni czarny szeroki pas ,złozył go na pol i zaczął bić leszka,po5pasach ojcieckazał leszkowi ściągnać spodnie ,leszek spełnił polecenie ojca ,ojciec bił leszka od nowa ,chłopak dostał w sumie 19pasów ,po laniu leszek załozył spodnie i pobiegł z płaczem doswojego pokoju,a ojciecwsunąl pas w szlufki.Kolejne lanie leszek dostał już po tygodniu za to,że był nieznośny,pyskował do ojca ,nie chciał go słuchać,ojciec się zdenerwował ,zprowadził go do pokoju chłopaka ,zamknął drzwi ,wyciągnalze spodni brązowy szeroki pas ,kazał leszkowi kłaść sie na łózku ,najpierw ściagnać spodnie ,gdy leszek spełnił jego polecenie ojciec złózył pas na poł i zaczał bić syna ,chłopak dostał na goła skóre aż21pasów ,po laniu leszek się ubrał a ojciec wyszedł z jego pokoju,leszek jeszcze kilka minut leżał na lózku płacząc. cdn.pawel76 napisał:
Kolejne lanie leszek dostał półroku pożniej będą u wujka na wakacjach,wujek brat mamy mieszkał z żoną ciotka leszkaiz dwoma SYNAMI KUZYNAMI LESZKA,BYŁ OD MAMY LESZKA Iagaty starszy oprawie5latw zamościu,miał na imię mariusz(mamaleszkai agaty miała na imię ewa a tataryszard)ciotka leszkai agaty miała na imię dorota,była mlodszaod mariuszxa o 3lata,kuzynowie leszkai agaty mieli naimię adrian i marcin ,adrian był starszy od leszkao2lata aod marcina o3latabył młodszy.Leszek i agata pojechali do nich na wakacje ,na dwatygodnie,zawieżli ichrodzice,którzy jedną noc przenocowali ,przyjechali po południu anastępnego dnia po obiedzie wyjechali,zostawiając pod opieką swoje dzieci wujkowi i cioci,ojciec powiedziałdomariusza,że jak leszek będzie rozrabiał,to może go zbić agata nie była bita,bo była grzeczna .Przez pierwsze trzy dni leszek był grzeczny ,czwartego dnia chłopak strasznie narozrabiał ,zniszczył marcinowi jego ulubioną zabawkę grający saochód ,kopnął lekko ciocię w nogę,wujek to zobaczył ,się zdenerwował, powiedział do leszka,żeby przeprosił ciocię ,leszek nie chciał ,wujek zaprowadził go doswojego pokoju(był inżynierem-projektantem miał swój pokój do pracy),zamknął drzwi za sobą ,pokazał leszkowi pas ,który miał przy spodniach(czarny szeroki pas),spytał się leszka,czy wie do czego służy pas,leszek powiedział,że wie,wujek powiedział,że zaraz ten pas wyląduje ta pupie leszka ,kazał mu oprzeć się o stół ,następnie wyciągnal ze spodni pas,złozył na pół i zacząl go bić,chłopak dostał na szczescie na spodnie 16pasów,po laniu mógł się wyprostować a wujek powiedział,że następnym razem jak będzie się tak zachowywał to dostanie na gołą pupę,potem otworzył drzwi i pozwolił wyjsć leszkowiwsuwając pas w szlufki ,kazał jeszcze przeprosić ciocię i marcina,leszek popłakując poszedł do cioci i ją przeprosił ,potem poszedł do chłopców,przeprosił marcina,wujek po `10minutach poszedłdo pokoju chłopcow,powiedział marcinowi,żemoże da się naprawić samohód ,a jeśli nie to kupi mu drugi. Potem jeszcze kilkanaście minut się pobawił z nimi iposzedł .pawel76 napisał:
Leszek mieszkał z rodzicami i starszą o 3i pół roku siostrą agatą w kluczborku .Jego ojciec był ślusarzem-spawaczem ,mama była kosmetyczką .Ulubionym zajęciem leszka było rozrabianie;gdyLeszek miał 7lat ojciec mu zapowiedział ,że jak będzie dalej rozrabiał ,to będzie dostawał lanie ,nawet jak będzie trzeba ,to na goły tyłek .Leszek jeszcze nie brałtych słow poważnie ,był za mały ,rozrabiałdalej,ale mało .Pierwsze lanie chłopak dostał w wieku lat8i pół ,za to,że stłukł wazon ,bawiąc się w domu,bo były ferie zimowe to byłó w czwartek,chłopak odbijał sobie piłkę ,nagle na podłogę spadł wazon z półki ,był pusty ,wazon się rozbił ,mama przybiegła ,zobaczyła co się stało ,poszła po szufelkę i zmiotkę ,posprzątała rozbite szkła ,wyrzuciła do kosza ,potem zaniosła zmiotkę iszufelkę na miejsce ,leszek w tym czasie poszedł doswojego pokoju (miał osobny pokój z siostrą),nagle do domu wrócił ojciec z pracy ,żona mu powiedziała,coleszek dzisiaj zrobił ,ojciec powiedział ,że już najwyższy czas ,żeby chłopak poczuł smak pasa na swojej pupie ,poszedł do pokoju chłopaka ,a mama w tym czasie kończyła gotować obiad,potemmiała iść do klijentki ,ojciec wszedł do pokoju chłopaka ,zamknął drzwi za sobą ,chłopak siedział sobie na krześle ,ojciec powiedział,że już wie codzisiaj zrobił ,powiedział ,że musi być za to ukarany,kazał mu połóżyć się na łóżku ,chłopak się połozył ,a ojciec wyciągnał ze spodni gruby czarny pas ,złozył go na pół i zaczęło się lanie .Leszek dostał na spodnie 17pasów ,po laniu ojciec powiedział ,że następnym razem będziena goła skórę i wyszedł wsuwajac pas w szlufki ,aleszek jeszcze kilka minut leżał na łozku płacząc.Kolejne lanie Leszek dostał już po miesiącu ,za,to,że ,był bardzo niegrzeczny ,nie słuchał rodziców,była sobota ,ojciec powiedział do niego,że jak się zaraz nie uspokoi to dostanie lanie,leszek nic z tego sobie nie robił ,dalej nie słuchał ojca,rozrabiał ,w końcu przed kolacja ojciec zaprowadził chłopaka do jego pokoju,zamknął drzwi ,powiedział,że już miarka się przebrała ,kazał leszkowi natychmiast kłaść się na łózku ,potem wyciągnał z szafy szeroki brązowy pas (chodż miał na sobie spodnie dzinsy i szary pasek),złożył go na poł i zaczął go bić ,chłopak się kręcił ,po 6pasie ojciec kazał leszkowi ściągnąć spodnie i majtki ,chłopak nie chciał,ojciec ściagnał mu spodnie i majtkisiła znowu go bił ,chłopak dostał aż20pasów(o3więcej niż poprzednio),po laniu połózył pas obok leszka ,powiedział,że to była kara za dzisiejsze rozrabianie i niesłuchanie jego i mamy i wyszedł z pokoju chłopaka a leszek się ubrał i jeszcze kilka minut leżal na brzuchu na łózku płacząc.cdn.
↧
Mężczyzna ze Szczecina da spanking kobiecie
Witam niegrzeczne kobiety.
Zapraszam nieposłuszną kobietę (w wieku dowolnym) ze Szczecina i okolic na zasłużoną karę.
Lanie tylko na gołą pupę, przy użyciu dowolnie wybranego "instrumentu". Mogę związać jeśli taka wola.
Pozdrawiam Janosz
Zapraszam nieposłuszną kobietę (w wieku dowolnym) ze Szczecina i okolic na zasłużoną karę.
Lanie tylko na gołą pupę, przy użyciu dowolnie wybranego "instrumentu". Mogę związać jeśli taka wola.
Pozdrawiam Janosz
↧
Lubelskie-Młoda psotka potrzebuje surowego wychowawcy
Jestem młodą nieposkromioną dziewczyną(19latek). :angel:W ostatnim czasie wiele nabroiłam i potrzebuje porządnego manta. Znajdzie się jakiś surowy mężczyzna ktory podejmie się przetrzepania mojego tyłeczka?? Moje gg: 51105853:)
↧
↧
Żonka w moim typie - F/M - FLR DD
(wiadomość od Mojej Pani w drodze do domu)
Zdaje się, że już zapomniałeś jak to jest jak Cię tyłek piecze.. Bardzo mnie dzisiaj zawiodłeś.
(po powrocie do domu)
Ja : Moja Najdroższa, wiem że moje wyjaśnienia nic nie zmieniają.. tak, spóźniłem się.. ledwie 30 minut ale..
Pani: Ale?!..
ja : er eh.. chciałem powiedzieć …tak.. spóźniłem się.. i nie mam żadnego wytłumaczenia..
Naprawdę mi przykro.. wiem co mi się za to należy..
Powędrować w tej chwili na Twoje kolana i dostać na co zasłużyłem..
Najdroższa, Proszę powiedz coś..
Nie miałem zamiaru Cię obrazić, Moja Rozkoszna..
Nie mogę znieść że tak bardzo Cię zawiodłem..
Pani: Będziesz musiał się bardziej postarać.
![http://imgup.pl/di/T6TF/wifey.jpg]()
ja: Proszę.. Moja Pani.. odreaguj to sobie na mnie.. zbesztaj mnie tak jak na to zasłużyłem.. Mogłem zadzwonić, co się stało, to się nie odstanie. Wiem co się dla mnie zbliża.. Błagam Cię Najdroższa, tylko nie bądź już taka milcząca dla mnie. .. Jeśli tylko nadal jesteś skłonna zdecydować że warte jeszcze zachodu by zając się mną po raz kolejny.. Proszę, wlej mi tak w tyłek, aż cały będzie szczypać i puchnąć, nie oszczędzaj mi ani odrobinę. Naprawdę, tak bardzo, bardzo mi przykro, że musiałaś czekać na mnie.
(.. w swoim miękkim, ciepłym, melodyjnym, spokojnym a jednak tak pewnym, surowym i ostrym chwilami.. skrajnie ujmującym.. sięgającym wprost do mnie,
tak kojąco pięknym i sycąco Kobiecym, wychowawczym i karcącym tonie głosu,
zaczyna mówić, po raz kolejny doglądając moich ostatnich poczynań.. egzekwując na wyłączność moją pełną czujność i posłuch..)
Pani: Noo.. teraz już lepiej.. jednak pokazujesz, że …Zaczynasz.. się uczyć. ...Powoli.. ale poprawiasz się nieco.. tym razem, przynajmniej rozumiesz, czego nie możesz uniknąć ...że musisz dostać..
dobrze już, no dalej.. ..MOŻESZ.. zacząć szykować się na to, co cię czeka.. i wiesz, że to znaczy, że za parę chwil będzie ci znacznie bardziej “przykro”. I to jest dokładnie, jak najwyraźniej powinieneś się czuć, żeby dotarło do ciebie.. ..byś mógł zapamiętać. Widzę, że byłam nadal o wiele zbyt pobłażliwa wobec ciebie jak dotąd. KAŻDY JEDEN pojedynczy raz, kiedy będę musiała na ciebie czekać, bez PRZYNAJMNIEJ poinformowania mnie zawczasu, że możesz ewentualnie się spóźnić i wyjaśnienia dlaczego ....ZE SZCZEGÓŁAMI.. dokładnie to co będzie cię spotykało u mojego boku... to Długie, otrzeźwiające manto na goły tyłek, dopóki w końcu się nie nauczysz tej lekcji, mężusiu...
I oczywiście …w razie gdybyś nadal jakimś sposobem miał więcej tych swoich pomysłów... Sądzę, że do teraz, WIESZ już lepiej, by NAWET NIE PRÓBOWAĆ.. OKŁAMYWAĆ mnie. Tego mi tu po prostu... NIE BĘDZIE !
ja: Tak Najdroższa.. Tą lekcję wziąłem sobie bardzo dobrze do serca.
Pani : I żeby było jasne.. To nie było ledwie 30 minut.. to był znów następny raz z kolei, kiedy spowodowałeś, że czekałam na ciebie i się martwiłam, nie wiedząc co się z Tobą dzieje.. JEDEN raz za wiele ...
Ja: Tak, Moja Piękności. Teraz naprawdę rozumiem, jak bardzo się martwiłaś..
Pani : Nie bardzo, JESZCZE.. ale z pewnością zrozumiesz, po tym jak skończę dziś skupiać Twoją uwagę i objaśniać Ci to..
Chodź tu do mnie i zdejmuj spodnie i to już.. Chcę Cię tu mieć z gołym tyłkiem w tej chwili.. Dostaniesz takie, które, z całą pewnością, nie prędko zapewne zapomnisz.
Przede wszystkim.. ściągaj pasek, złóż go I wręcz mi go, jak należy.
(z pewnym zawahaniami, jednak posłusznie.. podporządkowuje się, robiąc co mi kazano, wręczając Jej mój złożony pasek)..
Pani: Chodź tutaj.. przestań odwlekać nieuniknione (kładzie swoje drogocenne ciepłe dłonie na moim pasie i zdecydowanym ruchem, przyciąga do siebie.. łapiąc za majtki..) one też idą w dół oczywiście.. Powiedziałam gołym.. Słodkie słówka, mój drogi, mimo że na miejscu i doceniane, nie uchronią cię od tego, co właśnie na ciebie czeka... Mam nadzieje że już to rozumiesz..
Pani : Teraz tak.. (mówi, odkładając pas) ..mimo, że podoba mi się co powoli się z ciebie wyłania, dzięki mojej dyscyplinie.. najwyraźniej jednak, wygląda na to, że twoje lania potrzebujesz dostawać dłuższe i o wiele częściej, od tej chwili. Przekroczyłeś granicę o tej jeden raz za wiele ...i mam wrażenie, że to co dostawałeś dotychczas jest po prostu nadal zbyt małej miary, by nauczyć cię porządnej lekcji o tym, jak zachowywać odpowiednią postawę jako mężczyzna wobec Kobiety. To jest po prostu nie do przyjęcia dla mężusia by zupełnie nie liczył się w taki sposób, ze swoją Drogocenną Panią i Żoną, zwłaszcza zawodząc, nie zjawiając się w domu o czasie, prosto po pracy i nawet nie przejmując się by do mnie zadzwonić uprzednio.
Więc myślę, że po prostu muszę zacząć spuszczać Ci pranie pasem na regularnej zasadzie.. To zdaje się docierać do ciebie o wiele lepiej i przynosić dłużej trwające rezultaty w twoim zachowaniu i nastawieniu, kiedy okładam pasem twój tyłek, do póki nie robi się purpurowy. Nie sądzisz? Myślę że ty też to wiesz i czujesz to w sobie, że tego właśnie potrzebujesz. Nie prawdaż?
ja: Czy to ma znaczenie? Twoja opinia się liczy..
Pani: ..To moja opinia w rzeczy samej, liczy się ostatecznie i to moje zdanie zapada w tym domu jako decydujące.. tak było i pozostanie i dla twojego dobra, spodziewam się że nie masz co do tego żadnych wątpliwości!.. ale przede wszystkim.. To niby jest odpowiedź?! Widać to w tobie, że nie dawałam Ci nawet w przybliżeniu tyle pasem ile najwyraźniej było ci tego potrzeba. Zadałam ci pytanie ! Skoro to Ja zadaje ci pytanie.. najwyraźniej znaczy to, że to ma znaczenie, czyż nie? .. a odpowiedzi nie dostałam!
ja: .. Tak ..chyba tak.. ja chciałem tylko powiedzieć..
Pani: Czy to jest stosowny ton w którym należy zwracać się do swojej damy?! Podejdź.. stań bliżej obok mnie, po prawej.. Co ta postawa ma znaczyć?
(szybki mocny klaps ląduje na mój goły tyłek)
Pani: … a kiedy cię pytam, zwłaszcza o twoją opinię, nad czym rzadko, w ogóle, nawet się zastanawiam… W jaki sposób się do mnie zwracasz.. co mówisz kiedy mi odpowiadasz? Tak i co dalej?! .... . ..
(3 mocne klapsy, jeden po drugim)
Pani: Mimo że, wyglądało to obiecująco, jeszcze chwilę temu.. Teraz widzę, że być może było to nieco przedwczesne, by w ogóle komplementować jakąkolwiek twoją poprawę.. Nadal cię nie usłyszałam..
ja: ..Przepraszam Najdroższa..
(następne 2 jeszcze mocniejsze razy..)
ja : Tak.. Proszę Pani..
Pani: Tak jest. No w końcu..
A teraz chcę usłyszeć jak odpowiadasz na moje pytanie, ładnie i jak należy.. z szacunkiem należnym Kobiecie i twojej kochającej, troskliwej Żonie. Spytam cię raz jeszcze..
Nie czujesz tego także sam? że potrzebujesz dostawać swoje kary regularnie wprowadzane też surowo pasem, od teraz? Czujesz, czy sprawia to lepsze wrażenie na twoim zadku i dociera do ciebie z moją lekcją? kiedy twój pas, prowadzony przeze mnie, ciągnie, szarpie i rozrywa ten twój uroczy goły tyłek, dopóki nie jest siny?
ja: Tak, Proszę Pani.. Tak czuję.. że tego mi potrzeba. Czuję, że lekcja, z którą z miłością starasz się dotrzeć do mnie, najlepiej trafia, gdy dajesz mi pasem, prowadząc go swoją śliczną dłonią, bo czuję, że to Ty wiesz najlepiej czego mi potrzeba Pani.. Zasługuję na cokolwiek, co uznasz za stosowne, Najdroższa. Jeśli Ty tak uważasz, to ja jestem pewien, że to jest dokładnie czego potrzebuję i co przyniesie porządek jak należy i Twoją aprobatę mojego zachowania. Czy mógłbym pocałować Twoją troskliwą kochającą dłoń? Jest mi przykro.. wstyd mi, za mój brak szacunku i jestem Tobie tak wdzięczny że się tym zajęłaś..
Pani: Możesz.. (całuję Jej przepiękną dłoń z oddaniem).. więc z pewnością będziemy inaczej radzić sobie z tobą od teraz.. Tak już lepiej.. Podoba mi się co słyszę od ciebie. Tak być powinno i tego oczekiwałam od ciebie w pierwszej kolejności.
Choć nawet nie zaczęłam jeszcze dziś, zajmować się tobą na poważnie..
Pani: Dostaniesz dziś pasem..
Pani: A teraz.. kładź mi się przez kolana.. w tej chwili..
.. począwszy od teraz.. wezmę cię ciasno w swoje ręce.. zaczniesz dostawać dobrze.
Będę cię lała i patrzyła czy równo puchnie..
Ja: Tak Najdroższa.. cokolwiek powiesz..
(…. klaps….)
Pani: I lepiej żebyś słuchał uważnie..
(klaps… …. klaps….)
ja: tak.. (…klaps …) słucham..
(klaps… …. klaps….)
me : . . Proszę Pani…..
(klaps .. klaps … klaps…)
Pani: …skoro od teraz, zaczniesz mieć regularne spotkania z pasem, a jak OBOJE wiemy, wypracowuje to w tobie tak dobre rezultaty.. Nie zamierzam szczędzić ci go ani odrobiny. Gdy dziś, skończę spuszczać ci lanie przez moje kolano, zaprowadzisz swój szczypiący tyłek to sypialni i zaczekasz tam na mnie... Kiedy wejdę, chcę cię widzieć już gotowego, leżącego na łóżku z poduszką podłożoną pod brzuchem, tak żeby twój tyłek był dobrze wypięty, uniesiony na tyle wysoko, żebym mogła porządnie dobrać się do niego pasem.. …I lepiej żebym zastała cię tam dokładnie w sposób w jaki się ciebie tam spodziewam zastać.
ja : taaakk, Proszę Pani. Zastaniesz..
(klaps… …. klaps….)
Pani: Dzisiaj upewnię się, że to ostatni raz, kiedy ośmieliłeś się pozostawić mnie zamartwiającą się..
(raz.. raz…)
a ty nie wiesz jeszcze.. jak smakuje kabel.. więc o ile nie chcesz go posmakować, lepiej by było dla ciebie, gdybym nie musiała się powtarzać, odnośnie czegokolwiek czego nauczyłam cię dotąd..
…KIEDYKOLWIEK(..raz..) WIĘCEJ(..raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz.. raz …)
Tym razem nauczysz się lekcji o punktualności, przez pręgi na tyłku.. a kiedy uznam że dostałeś wystarczająco...
(raz.. raz…)
Wstaniesz natychmiast kiedy ci każę, położysz ręce na głowę i powędrujesz do kąta na drżących nogach z sinym gołym tyłkiem, na te twoje ”LEDWIE” 30 minut...
(raz.. raz.. . raz . . . )
po tym, pomaszerujesz z powrotem w stronę łóżka i klękniesz przy nim na następne “LEDWIE” 30 minut…
(raz…raz.. raz … raz. . .)
a gdybyś choćby próbował rozmasować pośladki albo ruszyć się jakkolwiek ze swojej pozycji przez tą godzinę.. wracasz na łóżko po kolejną dawkę pasa, który będziesz widział zostawiony tam dla ciebie skarbie….słyszysz mnie dobrze?
(raz.. raz …)
me: o taaakk.. Proszę Pani ..
(raz…raz.. raz … raz. . .)
Pani : Jeszcze jedno.. Za każdym razem, po tym jak, skończę z twoją dyscypliną, a to znaczy, gdy będziesz wyć, cały we łzach.. począwszy od dzisiaj.. Jak tylko uda ci się wziąć w garść i się opanować, spodziewam się usłyszeć uprzejme „Dziękuję Proszę Pani” za lekcję, którą właśnie wprowadziłam. i lepiej żeby to było w zadowalającym tonie mężusiu albo pas znowu pójdzie w ruch. ...Zrozumiano?
ja: taakk.. Najsłodsza.. Jak ja Cię ubóstwiam Moja Pani…
Pani: Dobry chłopiec.
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(…. raz….)
Pani: Mam nadzieję zobaczyć obietnicę trwałej poprawy w twoim zachowaniu gdy będę za chwilę, w sypialni, wpajała Ci zrozumienie, tak jak na to zasłużyłeś.. jeśli przyjmiesz swoją karę posłusznie i wytrzymasz do końca, tak jak cię uczyłam..
.... być może, zanim pójdziemy dziś spać wieczorem, nawet zechcę pozwolić ci posmakować twojego ulubionego nektaru.. obficie wypływającego z twojego uwielbianego źródełka u mnie.. za którym tak długo już tęsknisz.. będziesz miał okazję by przekonać mnie tam, jak bardzo ci przykro za to, że mnie zawiodłeś kotku i na to by zacząć okazywać mi swój najwyższy szacunek, każdego dnia ..i nocy.. dokładnie tak jak na to od ciebie zasługuję mężusiu, jako Kobieta i twoja Najdroższa Żona. A to także oznacza, wyjadanie mnie z oddaniem, jaki też jest twój zaszczytny mężowski obowiązek, Skarbie ..
ja: ohhh Kochaaanie Moje Najdroższe .. ja będę z największą przyjemnością ..
Pani: szz.. cicho.. będziesz JEŚLI ci pozwolę..
..a póki co, to za dobrze ci się zaczęło robić już jakiś czas.. co dało się odczuć na moich udach i co teraz też wyraźnie będę mogła zobaczyć..
Nie powinieneś się chociaż trochę wstydzić?.. mimo wszystko otrzymujesz karę teraz..
Oh... jaki ty jesteś niewiarygodnie rozwydrzony..
(szepcze mi do ucha..) i to też w Tobie uwielbiam
(raz.. raz …)
(…. raz….)
..i znów, jak zwykle zaczyna mi się ciebie robić żal.. i w tym momencie byłabym skłonna odpuścić ci nieco.. ale.. kolejny raz tego samego błędu nie popełnię.. JUŻ NIE.. od teraz..
poza tym ja ci coś dzisiaj obiecałam.. musisz nauczyć się lekcji o zostawianiu mnie zamartwiającą się... nawet jeśli przez gorzkie łzy, skoro tego Ci trzeba.. a co Ja mówię, tak jest. Więc przykro czy nie.. nie ma dyskusji.. Zrozumiano?
Ja: Tak, Proszę Pani.. Wiem, że na to zasłużyłem.. Nie chcę Cię już więcej zawieść Moja Najdroższa..
Pani: Bardzo dobrze, Mój Drogi ...i żeby Ci nigdy nawet przez myśl nie przeszło, że ja kiedykolwiek pozwolę Ci na to byś zrobił się rozpuszczony. Będziesz chodził jak w zegarku przy mnie.. Mam nadzieje, że wywieram na Tobie wystarczająco odpowiednie wrażenie by skutecznie Cię o tym zapewnić..
(raz…raz.. raz … raz. . .)
ja: Moja Rozkoszna Pani, dajesz mi to bardzo jasno odczuć w swojej uważnej trosce.. Dziękuję Moja Najdroższa..
Pani: Proszę bardzo.. dziś to dopiero początek.
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(…. raz….)
Pani: Chyba skorzystałeś z toalety, póki jeszcze miałeś do tego okazję?..
(widzę jej śliczną dłoń sięgającą po pas na stoliku i słyszę jak składa go do lania, po dźwięku jaki wydaje sprzączka..) ...i opuściłeś spowrotem deskę?! ...
ja : tak Kochanie, pamiętałem.
(…. Lekki wskazujący klaps….)
Pani: ..wstań! ..I ani jednego słowa...
(nagły trzask pasa w powietrzu)
marsz do sypialni!
(…. Lekki wskazujący klaps….)
..wstań! ..I ani jednego słowa...
(nagły trzask pasa w powietrzu)
marsz do sypialni!
(surowo wskazuje palcem drzwi, w lewej dłoni trzymając pas na kolanach..)
(2 solidne klapsy na drogę)
(ONA.. obejmując nade mną swoją najsurowszą kontrolę .. otulając mnie i zniewalając w jej wybornej, ponętnej, wysublimowanej i pełnej smaku, rozkosznej wyższości, tak obficie dla mnie namacalnej wokół.. miękkiej a ostrej, krągłej a przeszywającej.. ciepłej a budzącej zimny dreszcz.. tak przytłaczająco Kobiecej.. zaspokajającej do syta.. egzekwując moje zupełne, świadome i chętne podporządkowanie się Jej.. mojej najdroższej, uroczo złośliwej, surowej i wymagającej, cudownej piękności, którą pragnę bezgranicznie cenić, hołubić i pokładać w niej zaufanie..
... uwalnia mnie od konieczności decydowania za siebie..
pozwala mi zanurzyć się zachłannie, bez zahamowań, w poczuciu swobody, zaufania, ładu, stabilności, konsekwencji, przynależności dokładnie tam gdzie trzeba.. u Jej boku pod baczną, szczegółową i surową troską.. w posłusznym, zgodnym, chętnym podniecającym oczekiwaniu na wypełnienie Jej woli wobec mnie.. wielbiąc każdy jej zamiar.. w oczekiwaniu ...na zasłużony przeze mnie ból, który sprawiedliwie mi wymierzy ..na surową pieszczotę jej doskonałości naprawiającej mnie.. zezwalając mi rozpłynąć się w Niej bez reszty..
...Niej. . która karmi mnie tak obficie tym najwyborniejszym kontrastem i pozwala mi sycić się jej dotkliwie namacalną, przejmująco rozległą, obecnością nade mną, ku mojej największej rozkoszy... sprawiając że tryskam nieopisaną wdzięcznością, szacunkiem i moim przemożnym oddaniem dla Niej z najdalszych części siebie, sięgając zupełnego spełnienia)
ONA.. Żonka w moim typie
Zdaje się, że już zapomniałeś jak to jest jak Cię tyłek piecze.. Bardzo mnie dzisiaj zawiodłeś.
(po powrocie do domu)
Ja : Moja Najdroższa, wiem że moje wyjaśnienia nic nie zmieniają.. tak, spóźniłem się.. ledwie 30 minut ale..
Pani: Ale?!..
ja : er eh.. chciałem powiedzieć …tak.. spóźniłem się.. i nie mam żadnego wytłumaczenia..
Naprawdę mi przykro.. wiem co mi się za to należy..
Powędrować w tej chwili na Twoje kolana i dostać na co zasłużyłem..
Najdroższa, Proszę powiedz coś..
Nie miałem zamiaru Cię obrazić, Moja Rozkoszna..
Nie mogę znieść że tak bardzo Cię zawiodłem..
Pani: Będziesz musiał się bardziej postarać.

ja: Proszę.. Moja Pani.. odreaguj to sobie na mnie.. zbesztaj mnie tak jak na to zasłużyłem.. Mogłem zadzwonić, co się stało, to się nie odstanie. Wiem co się dla mnie zbliża.. Błagam Cię Najdroższa, tylko nie bądź już taka milcząca dla mnie. .. Jeśli tylko nadal jesteś skłonna zdecydować że warte jeszcze zachodu by zając się mną po raz kolejny.. Proszę, wlej mi tak w tyłek, aż cały będzie szczypać i puchnąć, nie oszczędzaj mi ani odrobinę. Naprawdę, tak bardzo, bardzo mi przykro, że musiałaś czekać na mnie.
(.. w swoim miękkim, ciepłym, melodyjnym, spokojnym a jednak tak pewnym, surowym i ostrym chwilami.. skrajnie ujmującym.. sięgającym wprost do mnie,
tak kojąco pięknym i sycąco Kobiecym, wychowawczym i karcącym tonie głosu,
zaczyna mówić, po raz kolejny doglądając moich ostatnich poczynań.. egzekwując na wyłączność moją pełną czujność i posłuch..)
Pani: Noo.. teraz już lepiej.. jednak pokazujesz, że …Zaczynasz.. się uczyć. ...Powoli.. ale poprawiasz się nieco.. tym razem, przynajmniej rozumiesz, czego nie możesz uniknąć ...że musisz dostać..
dobrze już, no dalej.. ..MOŻESZ.. zacząć szykować się na to, co cię czeka.. i wiesz, że to znaczy, że za parę chwil będzie ci znacznie bardziej “przykro”. I to jest dokładnie, jak najwyraźniej powinieneś się czuć, żeby dotarło do ciebie.. ..byś mógł zapamiętać. Widzę, że byłam nadal o wiele zbyt pobłażliwa wobec ciebie jak dotąd. KAŻDY JEDEN pojedynczy raz, kiedy będę musiała na ciebie czekać, bez PRZYNAJMNIEJ poinformowania mnie zawczasu, że możesz ewentualnie się spóźnić i wyjaśnienia dlaczego ....ZE SZCZEGÓŁAMI.. dokładnie to co będzie cię spotykało u mojego boku... to Długie, otrzeźwiające manto na goły tyłek, dopóki w końcu się nie nauczysz tej lekcji, mężusiu...
I oczywiście …w razie gdybyś nadal jakimś sposobem miał więcej tych swoich pomysłów... Sądzę, że do teraz, WIESZ już lepiej, by NAWET NIE PRÓBOWAĆ.. OKŁAMYWAĆ mnie. Tego mi tu po prostu... NIE BĘDZIE !
ja: Tak Najdroższa.. Tą lekcję wziąłem sobie bardzo dobrze do serca.
Pani : I żeby było jasne.. To nie było ledwie 30 minut.. to był znów następny raz z kolei, kiedy spowodowałeś, że czekałam na ciebie i się martwiłam, nie wiedząc co się z Tobą dzieje.. JEDEN raz za wiele ...
Ja: Tak, Moja Piękności. Teraz naprawdę rozumiem, jak bardzo się martwiłaś..
Pani : Nie bardzo, JESZCZE.. ale z pewnością zrozumiesz, po tym jak skończę dziś skupiać Twoją uwagę i objaśniać Ci to..
Chodź tu do mnie i zdejmuj spodnie i to już.. Chcę Cię tu mieć z gołym tyłkiem w tej chwili.. Dostaniesz takie, które, z całą pewnością, nie prędko zapewne zapomnisz.
Przede wszystkim.. ściągaj pasek, złóż go I wręcz mi go, jak należy.
(z pewnym zawahaniami, jednak posłusznie.. podporządkowuje się, robiąc co mi kazano, wręczając Jej mój złożony pasek)..

Pani : Teraz tak.. (mówi, odkładając pas) ..mimo, że podoba mi się co powoli się z ciebie wyłania, dzięki mojej dyscyplinie.. najwyraźniej jednak, wygląda na to, że twoje lania potrzebujesz dostawać dłuższe i o wiele częściej, od tej chwili. Przekroczyłeś granicę o tej jeden raz za wiele ...i mam wrażenie, że to co dostawałeś dotychczas jest po prostu nadal zbyt małej miary, by nauczyć cię porządnej lekcji o tym, jak zachowywać odpowiednią postawę jako mężczyzna wobec Kobiety. To jest po prostu nie do przyjęcia dla mężusia by zupełnie nie liczył się w taki sposób, ze swoją Drogocenną Panią i Żoną, zwłaszcza zawodząc, nie zjawiając się w domu o czasie, prosto po pracy i nawet nie przejmując się by do mnie zadzwonić uprzednio.
Więc myślę, że po prostu muszę zacząć spuszczać Ci pranie pasem na regularnej zasadzie.. To zdaje się docierać do ciebie o wiele lepiej i przynosić dłużej trwające rezultaty w twoim zachowaniu i nastawieniu, kiedy okładam pasem twój tyłek, do póki nie robi się purpurowy. Nie sądzisz? Myślę że ty też to wiesz i czujesz to w sobie, że tego właśnie potrzebujesz. Nie prawdaż?
ja: Czy to ma znaczenie? Twoja opinia się liczy..
Pani: ..To moja opinia w rzeczy samej, liczy się ostatecznie i to moje zdanie zapada w tym domu jako decydujące.. tak było i pozostanie i dla twojego dobra, spodziewam się że nie masz co do tego żadnych wątpliwości!.. ale przede wszystkim.. To niby jest odpowiedź?! Widać to w tobie, że nie dawałam Ci nawet w przybliżeniu tyle pasem ile najwyraźniej było ci tego potrzeba. Zadałam ci pytanie ! Skoro to Ja zadaje ci pytanie.. najwyraźniej znaczy to, że to ma znaczenie, czyż nie? .. a odpowiedzi nie dostałam!
ja: .. Tak ..chyba tak.. ja chciałem tylko powiedzieć..
Pani: Czy to jest stosowny ton w którym należy zwracać się do swojej damy?! Podejdź.. stań bliżej obok mnie, po prawej.. Co ta postawa ma znaczyć?
(szybki mocny klaps ląduje na mój goły tyłek)
Pani: … a kiedy cię pytam, zwłaszcza o twoją opinię, nad czym rzadko, w ogóle, nawet się zastanawiam… W jaki sposób się do mnie zwracasz.. co mówisz kiedy mi odpowiadasz? Tak i co dalej?! .... . ..
(3 mocne klapsy, jeden po drugim)
Pani: Mimo że, wyglądało to obiecująco, jeszcze chwilę temu.. Teraz widzę, że być może było to nieco przedwczesne, by w ogóle komplementować jakąkolwiek twoją poprawę.. Nadal cię nie usłyszałam..
ja: ..Przepraszam Najdroższa..
(następne 2 jeszcze mocniejsze razy..)
ja : Tak.. Proszę Pani..

A teraz chcę usłyszeć jak odpowiadasz na moje pytanie, ładnie i jak należy.. z szacunkiem należnym Kobiecie i twojej kochającej, troskliwej Żonie. Spytam cię raz jeszcze..
Nie czujesz tego także sam? że potrzebujesz dostawać swoje kary regularnie wprowadzane też surowo pasem, od teraz? Czujesz, czy sprawia to lepsze wrażenie na twoim zadku i dociera do ciebie z moją lekcją? kiedy twój pas, prowadzony przeze mnie, ciągnie, szarpie i rozrywa ten twój uroczy goły tyłek, dopóki nie jest siny?
ja: Tak, Proszę Pani.. Tak czuję.. że tego mi potrzeba. Czuję, że lekcja, z którą z miłością starasz się dotrzeć do mnie, najlepiej trafia, gdy dajesz mi pasem, prowadząc go swoją śliczną dłonią, bo czuję, że to Ty wiesz najlepiej czego mi potrzeba Pani.. Zasługuję na cokolwiek, co uznasz za stosowne, Najdroższa. Jeśli Ty tak uważasz, to ja jestem pewien, że to jest dokładnie czego potrzebuję i co przyniesie porządek jak należy i Twoją aprobatę mojego zachowania. Czy mógłbym pocałować Twoją troskliwą kochającą dłoń? Jest mi przykro.. wstyd mi, za mój brak szacunku i jestem Tobie tak wdzięczny że się tym zajęłaś..
Pani: Możesz.. (całuję Jej przepiękną dłoń z oddaniem).. więc z pewnością będziemy inaczej radzić sobie z tobą od teraz.. Tak już lepiej.. Podoba mi się co słyszę od ciebie. Tak być powinno i tego oczekiwałam od ciebie w pierwszej kolejności.
Choć nawet nie zaczęłam jeszcze dziś, zajmować się tobą na poważnie..
Pani: Dostaniesz dziś pasem..
Pani: A teraz.. kładź mi się przez kolana.. w tej chwili..
.. począwszy od teraz.. wezmę cię ciasno w swoje ręce.. zaczniesz dostawać dobrze.
Będę cię lała i patrzyła czy równo puchnie..
Ja: Tak Najdroższa.. cokolwiek powiesz..
(…. klaps….)
Pani: I lepiej żebyś słuchał uważnie..
(klaps… …. klaps….)
ja: tak.. (…klaps …) słucham..
(klaps… …. klaps….)
me : . . Proszę Pani…..
(klaps .. klaps … klaps…)

ja : taaakk, Proszę Pani. Zastaniesz..
(klaps… …. klaps….)
Pani: Dzisiaj upewnię się, że to ostatni raz, kiedy ośmieliłeś się pozostawić mnie zamartwiającą się..
(raz.. raz…)
a ty nie wiesz jeszcze.. jak smakuje kabel.. więc o ile nie chcesz go posmakować, lepiej by było dla ciebie, gdybym nie musiała się powtarzać, odnośnie czegokolwiek czego nauczyłam cię dotąd..
…KIEDYKOLWIEK(..raz..) WIĘCEJ(..raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz.. raz …)
Tym razem nauczysz się lekcji o punktualności, przez pręgi na tyłku.. a kiedy uznam że dostałeś wystarczająco...
(raz.. raz…)
Wstaniesz natychmiast kiedy ci każę, położysz ręce na głowę i powędrujesz do kąta na drżących nogach z sinym gołym tyłkiem, na te twoje ”LEDWIE” 30 minut...
(raz.. raz.. . raz . . . )
po tym, pomaszerujesz z powrotem w stronę łóżka i klękniesz przy nim na następne “LEDWIE” 30 minut…
(raz…raz.. raz … raz. . .)
a gdybyś choćby próbował rozmasować pośladki albo ruszyć się jakkolwiek ze swojej pozycji przez tą godzinę.. wracasz na łóżko po kolejną dawkę pasa, który będziesz widział zostawiony tam dla ciebie skarbie….słyszysz mnie dobrze?
(raz.. raz …)
me: o taaakk.. Proszę Pani ..
(raz…raz.. raz … raz. . .)
Pani : Jeszcze jedno.. Za każdym razem, po tym jak, skończę z twoją dyscypliną, a to znaczy, gdy będziesz wyć, cały we łzach.. począwszy od dzisiaj.. Jak tylko uda ci się wziąć w garść i się opanować, spodziewam się usłyszeć uprzejme „Dziękuję Proszę Pani” za lekcję, którą właśnie wprowadziłam. i lepiej żeby to było w zadowalającym tonie mężusiu albo pas znowu pójdzie w ruch. ...Zrozumiano?
ja: taakk.. Najsłodsza.. Jak ja Cię ubóstwiam Moja Pani…

(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(…. raz….)
Pani: Mam nadzieję zobaczyć obietnicę trwałej poprawy w twoim zachowaniu gdy będę za chwilę, w sypialni, wpajała Ci zrozumienie, tak jak na to zasłużyłeś.. jeśli przyjmiesz swoją karę posłusznie i wytrzymasz do końca, tak jak cię uczyłam..
.... być może, zanim pójdziemy dziś spać wieczorem, nawet zechcę pozwolić ci posmakować twojego ulubionego nektaru.. obficie wypływającego z twojego uwielbianego źródełka u mnie.. za którym tak długo już tęsknisz.. będziesz miał okazję by przekonać mnie tam, jak bardzo ci przykro za to, że mnie zawiodłeś kotku i na to by zacząć okazywać mi swój najwyższy szacunek, każdego dnia ..i nocy.. dokładnie tak jak na to od ciebie zasługuję mężusiu, jako Kobieta i twoja Najdroższa Żona. A to także oznacza, wyjadanie mnie z oddaniem, jaki też jest twój zaszczytny mężowski obowiązek, Skarbie ..
ja: ohhh Kochaaanie Moje Najdroższe .. ja będę z największą przyjemnością ..
Pani: szz.. cicho.. będziesz JEŚLI ci pozwolę..
..a póki co, to za dobrze ci się zaczęło robić już jakiś czas.. co dało się odczuć na moich udach i co teraz też wyraźnie będę mogła zobaczyć..
Nie powinieneś się chociaż trochę wstydzić?.. mimo wszystko otrzymujesz karę teraz..
Oh... jaki ty jesteś niewiarygodnie rozwydrzony..
(szepcze mi do ucha..) i to też w Tobie uwielbiam
(raz.. raz …)
(…. raz….)
..i znów, jak zwykle zaczyna mi się ciebie robić żal.. i w tym momencie byłabym skłonna odpuścić ci nieco.. ale.. kolejny raz tego samego błędu nie popełnię.. JUŻ NIE.. od teraz..
poza tym ja ci coś dzisiaj obiecałam.. musisz nauczyć się lekcji o zostawianiu mnie zamartwiającą się... nawet jeśli przez gorzkie łzy, skoro tego Ci trzeba.. a co Ja mówię, tak jest. Więc przykro czy nie.. nie ma dyskusji.. Zrozumiano?
Ja: Tak, Proszę Pani.. Wiem, że na to zasłużyłem.. Nie chcę Cię już więcej zawieść Moja Najdroższa..

(raz…raz.. raz … raz. . .)
ja: Moja Rozkoszna Pani, dajesz mi to bardzo jasno odczuć w swojej uważnej trosce.. Dziękuję Moja Najdroższa..
Pani: Proszę bardzo.. dziś to dopiero początek.
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(raz.. raz.. . raz . . . )
(raz…raz.. raz … raz. . .)
(raz.. raz …)
(…. raz….)
Pani: Chyba skorzystałeś z toalety, póki jeszcze miałeś do tego okazję?..
(widzę jej śliczną dłoń sięgającą po pas na stoliku i słyszę jak składa go do lania, po dźwięku jaki wydaje sprzączka..) ...i opuściłeś spowrotem deskę?! ...
ja : tak Kochanie, pamiętałem.
(…. Lekki wskazujący klaps….)
Pani: ..wstań! ..I ani jednego słowa...
(nagły trzask pasa w powietrzu)
marsz do sypialni!
(…. Lekki wskazujący klaps….)
..wstań! ..I ani jednego słowa...
(nagły trzask pasa w powietrzu)
marsz do sypialni!
(surowo wskazuje palcem drzwi, w lewej dłoni trzymając pas na kolanach..)
(2 solidne klapsy na drogę)
(ONA.. obejmując nade mną swoją najsurowszą kontrolę .. otulając mnie i zniewalając w jej wybornej, ponętnej, wysublimowanej i pełnej smaku, rozkosznej wyższości, tak obficie dla mnie namacalnej wokół.. miękkiej a ostrej, krągłej a przeszywającej.. ciepłej a budzącej zimny dreszcz.. tak przytłaczająco Kobiecej.. zaspokajającej do syta.. egzekwując moje zupełne, świadome i chętne podporządkowanie się Jej.. mojej najdroższej, uroczo złośliwej, surowej i wymagającej, cudownej piękności, którą pragnę bezgranicznie cenić, hołubić i pokładać w niej zaufanie..
... uwalnia mnie od konieczności decydowania za siebie..
pozwala mi zanurzyć się zachłannie, bez zahamowań, w poczuciu swobody, zaufania, ładu, stabilności, konsekwencji, przynależności dokładnie tam gdzie trzeba.. u Jej boku pod baczną, szczegółową i surową troską.. w posłusznym, zgodnym, chętnym podniecającym oczekiwaniu na wypełnienie Jej woli wobec mnie.. wielbiąc każdy jej zamiar.. w oczekiwaniu ...na zasłużony przeze mnie ból, który sprawiedliwie mi wymierzy ..na surową pieszczotę jej doskonałości naprawiającej mnie.. zezwalając mi rozpłynąć się w Niej bez reszty..
...Niej. . która karmi mnie tak obficie tym najwyborniejszym kontrastem i pozwala mi sycić się jej dotkliwie namacalną, przejmująco rozległą, obecnością nade mną, ku mojej największej rozkoszy... sprawiając że tryskam nieopisaną wdzięcznością, szacunkiem i moim przemożnym oddaniem dla Niej z najdalszych części siebie, sięgając zupełnego spełnienia)
ONA.. Żonka w moim typie
↧
Otchłań szarości - Przeczytasz? Jeśli tak, to skomentuj!
No to chyba Cię trochę polinczuje, bo bredzisz straszliwie.
↧
Lanie od przełożonego
Po trzech tygodniach w piątek kolejny pracownik naraził się panu stanisławowi,był to Edward ,mężczyzna tego dnia był strasznie nieznośny ,nie wykonywał poleceń szefa ,pan stanisław kazał zawołać edwarda doswojego gabinetu ,gdy edward przyszedł do gabinetu pana stanisława ,ten kazał mu zamknąć drzwi za sobą ,potem pozwolił mu usiaść naprzeciwko niego na krześle ,potem powiedział,że należy się kara za dzisiejsze zachowanie ,edward powiedział,że jest gotowy do kary ,że szef może go długo bić ,pan stanisław kazał mu wstać,następnie powiedział,żeby edward połozył się na sofie,która stała obok ściany,naktórej od czasu do czasu lubił leżeć pan stanisław ,gdy edward się połozył na tej sofie ,pan stanisław wyciągnał ze swoich spodni od garnituru czarny gruby pas,złozył go napoł i zaczał bić edwarda,mężczyzna dostał na spodnie 23pasy ,po laniu mógł wstać ,a pan stanisław spytał się go,czy będzie dalej siętak zachowywał ,bo jak tak to dostanie jeszcze na goły tyłek ,edward powiedział,że nie będzie,pan stanisław powiedział,to dobrze ,pozwolił mu wyjścze swojego gabinetu ,następnie wsunal pas w szlufki spodni i usiadł z powrotem za biurkiem dokańczając pracę,którą wcześniej zaczal czyli liczeniem materiału,po25minutach zamknął swój gabinet wsiadł w samchód iopuścił zakład pracy,pojechał do domu(do domu miał 5kilometrow.Po dwóch tygodniach w środę po południu godzinę do zakończenia pracy kolejny pracownik strasznie narozrabiał był to sebastian ,tego dnia sebastian robił wszystko żle ,gdy pan stanisław zobaczył,co on robi,kazał mu natychmiast przyjść do jego gabinetu ,sebastian nie chciał przyjsć ,pan stanisław powiedział ,że jak natychmiast nie przyjdzie,to będzie z nim żle ,powiedział,że za 10minut widzigo w swoim gabinecie ,sebastian jednak poszedł ale z niechęcią ,gdy wszedł do gabinetupana stanisława ,ten wstał za biurka,zamknąl drzwi ,sebastian jeszcze stał ,następnie pan stanisław od razu kazał mu kłaść się na sofie ,bo jak nie,to położy go siła ,sebastian ciągle jeszcze stał ,pan stanisław zaczął wyciągać ze spodni brązowy gruby pas ,pokazał sebastianowi sofę ,pomachał przed nim pasem ,wtedy dopiero sebastian się położył na sofie ,pan stanisław kazał jeszcze sebastianowi ściągnąć spodnie ,sebastian ściągnałspodnie ,potem dopiero połozyłsię na sofie,pan stanisław złożył pas na pół i zaczął bić pracownika ,po7pasie pan stanisław połozył pas na krześle,które stało obok jego biurka ,sebastian myślał ,że to już koniec ,chciał już wstać ,ale pan stanisław powiedział,że to jeszcze nie koniec,żeby jeszcze leżał na sofie,ale może włozyć spodnie(był w majtkach,1baty dostał na majtki)sebastian wstałwłozył spodnie ,pan stanisław powiedział do sebastiana ,żeby znowu połozył sięna sofie ,teraz będą baty na spodnie ,pan stanisław otworzył szafęi wyciągnał z niej inny pas(czarny z mosiężną klamrą),złozył na pół i baty sebastiana zaczeły się od nowa sebastian dostał dodatkowo jeszcze 19pasów tym razem na spodnie ,po laniu wstał i wyszedł z gabinetu ,a pan stanisław odłozył pas do szafy,potem drugi pas wsunął w szlufki.pawellaska napisał:
Dwa dni pózniej w czwartek kolejny pracownik naraził się panu Stanisławowi,był to Jacek.Jacek tego dnia nie chciał pracować ,pan stanisław zobaczył,że jego pracownik nic nie robi,kazał mu natychmiast przyjść do swojego gabinetu .Gdy jacek przyszedł do gabinetu dyrektora ,ten zaczął na niego krzyczeć,że nic nie robi,potem powiedział,że zostanie ukarany ,kazał mu położyć się na biurku,ściągnąć pas ze spodn i podać mu do eki,Jacek spełnlł polecenie dyrektora,wyciągnął ze spodni pas(był to czarny pasz metalową klamrą)i podał dyrektorowi do ręki,połóżył się na biurku ,pan stanisław łożył pas na pół i zacząłgobić ,po pięciu pasach powiedział do Jacka żeby ściągnął spodnie ,bo jeszcze dostanie na gołą skórę,Jacekspełniłjego polecenie,dyrektor zaczął bić od nowa jacka.Jacek dostał 15dodatkowych pasów,po laniu mógł włożyćspodnie a dyrektor oddał mu pas,potem jacek wyszedł z jego gabinetu.pawellaska napisał:
,potem wziął do ręki bambusowego kija ,kazał wojciechowi stanąć w lekkim rozkroku wziął zamach i zaczął bić wojciecha ,mężczyzna dostał 15batów,po karze wojtek wstał,a pan stanisław powiedział do niegopawellaska napisał:
Pan stanisław był dyrektorem w firmie z przemysłem lekkimw bydgoszczy.Pewnego dnia zorganizowal zebranie wszystkich pracowników ,na zebraniu były omawiane różne sprawyw pewnym momencie,pewien pracownik Wojciech,powiedziałcoś,co bardzo zdenerwowało pana stanisława;zebranie się skończyło po 35minutach,pan stanisław kazał zostać wojciechowi ,pozostali pracownicy wrócilido swoich zajęc.Gdy wszyscy wyszli pan stanisław powiedział do wojciecha ,że dzisiaj na zebraniu powiedział coś,czego nie powinnien powiedzieć ,że go upokorzył ,że nie wie co z nim ma zrobić ,pan stanisław zastanawiał sie przez 7minut siedząć na swoim fotelu,a wojciech stał naprzeciwko niego ,potem panstanisław powiedział,że już wie ,cozrobić z wojciechem ,wstał z fotela,kazał wojciechowi obrócić się i oprzeć o biurko cdn.
-Mam nadzieję,że to był ostatni raz ,potem pozwolił wojtkowi wyjść z gabinetu a pan stanisław odłożył kija na miejsce.Minęły dwa miesiące kolejny pracownik naraził się panu stanisławowi ,był tomikołaj .Pan stanisław kazał mikołajowi przyjść do jego gabinetu ,gdy mikołaj przyszedł panstanisław popatrzył na niego srogo,mikołajowi przeszedł dreszcz po plecach ,mikołaj spytał się czy może usiąść ,pan stanisławpowiedział ,że nie może ,potem wstał z fotela ,kazał mikolajowipołożyć się na biurku(wcześniej posprzątał na tym biurku),tak,żeby trzymając się biurka jego nogi były na ziemi ,mikolaj spełnił polecenie przełożonego ,pan stanisław spytał się go,czy wie ,za co zostanie ukarany? Mikołaj powiedział,że chyba się domyśla.Pan stanisław wyciągnąl ze spodni czarny gruby pas ,złożył go na pół i zacząl go bić .Mikołaj dostał aż 25pasów,po laniu mikołaj wstał ,pan stanisław pozwolił mu wyjść z gabinetu,po wyjściu mikołaja pan stanisław wsunal pas w spodnie i zajal się swoją pracą.
↧
Bolesna kara
Kolejne lanie miłosz dostał półtora miesiąca pozniej za niezdanie testu z fizykibyłó to w czwartek,chłopak szedł ze szkoły dodomurazem z kolegą z klasy piotrem,który zdał test na 4,szli wolnym krokiem(kolega mieszkał dwa bloki dalej )miłosz chciał,żeby piotr poszedł do niego do domu,pomysłał,że ojciec nie będzie go bił przy koledze,że w wogóle mu się lanie upiecze,że ojciec go w inny sposób ukarze .Gdy już przyszli pod klatkę mieszkania miłosza ,chłopak spytał sie piotra,czy wejdzie na chwilę ,piotr powiedział,że tylko na chwilę,potem musi iść dodomu pochwalić sie oceną ztestu(rodzice piotra ,to byli również znajomi ojcai mamy miłosza ,ojciec piotra był mechanikiem samochodowymzenon ,mama róza była księgową w urzędzie miasta,miał siostrę ewę starszą o 6lat),gdy weszli dodomu ,piotr przywitał się zrodzicami miłosza(obydwoje byli w domu) ,ojciec miłosza się spytał piotra,co on dostał z testu z fizykii ,piotr powiedział,że4 ,potem spytałsie miłosza co on dostal ,piotr powiedział,że niezdał tego testu,dostał ocenę niedostateczną ,ojciec powiedział,że się z nim policzy po obiedzie,zapytał sie piotra,czy zje z nimi obiad,piotr powiedział,że dziękuje,ale zje w domu,że musi już iśc ,pożegnał się z miłoszem i poszedł do domu ,a miłosz zaniosl plecak do swojego pokoju ,połozył go na krześle,potem poszedł dołazienki umył ręcenastępnie poszedł do kuchni ,postawił talerze i sztućce iwraz z rodzicami usiadł do obiadu ,podczas obiadu ojciec nie odezwał się do miłosza ani słowem,tylko srogo na niego popatrzył ,gdy skończyli jesc ojciec kazał miłoszowi posprzątać ze stołu i isc do swojego pokoju,on zaraz przyjdzie poszedł do dużego pokoju odpoczać ,chłopak spełnił polecenia ojca,potem poszedł do swojego pokoju ,postawił plecak na podłodze,usiadł na krześle i czekał naojca ,gdy po 2minutach ojciec przyszedł dopokoju miłosza,chłopak wiedział już cogo czeka,ojciec zamknąldrzwi ,następnieusiadł na łózku naprzeciwko miłosza i spytał się go ,czemu nie zdał testu ,miłosz powiedział,że nie wie,że może były za trudne pytania ,przecież sie uczył ,ojciec powiedzial,że chyba za mało,skoro go nie zdal ,następnie powiedział,że musi go ukarać,miłosz prosił,żeby ojciec go inaczej ukarał,ale ojciec powiedział,ze musi dostac lanie ,wstał z łózka,kazał miłoszowi również wstać i połozyć sie na tym łózku ,powiedział,że dostanie dodatkowe pasy zato,że chciał ,żeby musie upiekło przyprowadzając kolege ,wyciągnął ze spodni brązowy szeroki pas,który nieżle ciagnal ,złozył go na poł i zaczal gomocno bić ,powiedział,że nie kazał musię rozbierać ,bo i tak miłosz bedzie miał slady ,nawet jak dostanie na spodnie ,chłopak dostał aż 25pasów ,ojciec po laniu powiedział ,że jeśli dalej nie będzie się uczył to będziedostawał baty ,nawet jak będzie w liceum ,potem wyszedł z pokoju wsuwając pas w spodnie ,a miłosz lezał danal na brzuchu ,potem zasnal ,mama przyszła mamai przykryła go kocem i wyszła zamykajac drzwi.Miłosz rzeczywiście miał ślady na pupie po pasku jeszcze 3dni.Kolejne lanie miłosz dostał już podwóch tygodniach zato,że nie słuchał ojca i mamy było to w sobotę,był niegrzeczny ,ojciec się w końcu zdenerwowałpawellaska napisał:
Po miesiącu miłosz znowu dostał lanie za nieposłuszeństwo ,ojciec strasznie się zdenerwował ,powiedział; do syna,że dostanie lanie za to,że jest nie dobry zawołal go do sypialni,w której przebywał ,siedział na łozku ,gdy chłopak przyszedl ,ojciec kazał mu zamknąć drzwi ,potem kazał mu połozyć się na jego kolanach ,wyciągnąl ze spodni czarny gruby pas ,złozył go na pół ,potem ściagnal chłopakowi siła spodnie i zaczął go bić .Miłosz dostał 15 pasów ,po laniu ojciec pozwolił wstać miłoszowi z jego kolan i ubrać spodnie,potem wyszedł z sypialni wsuwając pas w spodnie ,miłosz poszedł do swojego pokoju płacząc,połóżyłsię a brzuchu i zasnął.Obudził się po półtorej godziny,wstal i poszedł przeprosić ojca,ojciec przyjąl przeprosiny.pawellaska napisał:
Chłopak dostał 20pasów,po laniu mógł się ubrać ,a ojciec wyszedł z pokoju.pawellaska napisał:
Po dwóch miesiącach chłopak dostał kolejne manto za ,że nie słuchał ojca.Chłopak był przez pół dnia niegrzeczny (była sobota) ,po obiedzie ojciec zaprowadził go do sypialni,potem zamknąl drzwi ,kazał mu położyć się na kanapie,potem wyciągnąl ze spodni czarny gruby pas ,spytałsię go czy będzie grzeczny ,nie będzie musiał go bić ,chłopak powiedział,że nie będzie ,ojciec złozył pas na pół i zaczął bićmiłosza ,chłopak dostał 25mocnych pasów ,po laniu ojciec powiedział do miłosza ,że ostatni raz dostał na spodnie,następnym razem ,jak będzie niegrzeczny to dostanie na goły tylek,i wyszedł z pokoju wsuwając pas w szlufki spodni,a chłopak leżal jeszcze na łozku płacząc.Minęły zaledwie dwa tygodnie kiedy miłosz dostał kolejne baty za zniszczenie ojcu ważnych dokumentów,gdy ojciec to zobaczył ,strasznie się zdenerwował na niego,zaczał na niego krzyczeć ,potem kazał mu iśćdo swojego pokoju i czekać na karę (było to w dużym pokoju) ,gdy chłopak poszedł ,ojciec już wyciągnąl pas ze spodni(brązowy szeroki) ,po minucie przyszedł do pokoju chłopaka,zamknąl drzwi,potem powiedział do niego,że powiedział wcześniej,że chłopak dostanie na goły tyłek,tak,też się stanie,kazał mu się rozbierać i kłasć sięna łóżku,potem złożył pas na pół i zaczał bić syna cdn.
powiedział do miłosza,że zaraz będzie beczał baranim głosem ,miłosz powiedział,zobaczymy ,ojciec powiedział ,zaraz się przekonasz (było to w dużym pokoju)ojciec nie chciał,żeby mama widziała,że miłosz dostaje baty na goły tyłek ,bo dostanie na goły ,zaprowadził go do jego pokoju ,następnie kazał mu oprzeć się o biurko ,potem kazał mu ściągnąć spodnie i majtki ,gdy miłosz spelnił jego życzenie,ojciec roman wyciągnal z szafy gruby czarny pas,złozył go na pół i zaczał go mocno bić ,chłopak dostał na goła skórę 21pasów,miłosz miał czerwone ślady na obu posladkach ,po laniu mół się ubrać,ojciec połozył pas na krześle i wyszedł z pokoju ,a miłosz połozył się jeszcze na łózku na brzuchu popłakujac.
↧
↧
Lanie od wujka
Kolejne lanie arkadiusz dostał od wujka,jak był u niego na feriach ,w drugi dzień po przyjeżdzie ,za to,że nieprzyszedł na czas do domu z podwórka ,ciocia kazała mu przyjśc na obiad,chłopak fajnie się bawił z nowo poznanymi kolegami,kuzynka i kuzyn też byli na dworze,ale poszli na obiad,arek nie chciał isc cdn.pawellaska napisał:
Arkadiusz był na wakacjach u wujka i cioci.Pewnego dnia wujkowi zginęlo,100 złotych. Wujek miał na imię Wojciech ,spytał się swoich dzieci,czy wzięly te pieniądze (mieli córkę i syna),córka i syn aneta i kamil powiedziały,że nie wzięly tych pieniędzy bo mają swojekieszonkowe.Wujek spytał się Arka,czy wziąlł te pieniądze ,Arek potwierdził .Wujek kazał przyjść arkowi do pokoju ,i powiedział,że zostanie ukarany,kazał położyć się na łóżku ,sciągnął pasa i spuścił arkowi wielkie lanie,arek strasznie płakał .Wujek powiedział,że ,jak będzie dalej kradł ,to zostanie złodziejem .Arek powiedział,że nie będzie,i przeprosił wujka.
↧
Lanie od wujka
poszedł dopiero jakrobiło się ciemno około godziny17-ej.Gdy przyszedł do domu kuzyni byli w swoich pokojach zajmowali się sobą (mieli osobne pokoje),a wujek i ciocia oglądali telewizję ,arek wział sobie obiad, kuchenkitóry był dla niego przygoowany,wujek poszedł do kuchni ,arek kończuł już jeść obiad,wujek powiedzial ,że dzisiaj to arek przesadził,że dostanie lanie ,powiedział,że jak skończy jeść ,żeby przyszedl do sypialni,arek skończył jesc ,odłózył talerze do zlewu i poszedł do sypialni ,wujek już tam na niego czekał ,gdy arek wszedł ,wujek kazał mu zamknąc drzwizasobą ,siedział na krześle ,następnie wujek spytal się chłopaka ,czemu się spóznił na obiad ,arek powiedział,ze nie zauważył ,jakzrobiło się ciemno ,wujek powiedział,zeby ściągnal spodniei majtki i połozył sie na kanapie,arek prosił wujka,żeby go nie bił na gołą skórę ,ale wujek był nieustępliwy ,arek spełnił jego polecenie ,ściagnal spodnie i połozył sie na kanapie ,wujek wstał z krzesła wyciągnal ze spodni brązowypas ,złozył go na pół i zaczal bić arka ,chłopak dostał 20pasów,po laniu się ubral ,a wujek jeszcze mu powiedział,ze jak następnym razem nie przyjdzie na czas do domu,to będą większebaty i wyszedł wsuwając pas w szlufki a arek jeszcze kilka minut leżał na łózku płacząc.Kolejne lanie arek dostał ostatniego dnia pobytu u wujka i cioci,zato,że nie słuchal ani cioci,ani wujka ,powiedział do wujka,że się go nie boi,że nic mu wujek nie może zrobić ,wujek powiedział,że arek za dużo sobie pozwala ,że jest dzisiaj strasznie nieznośny ,że za takie zachowanie należy się odpowiednia kara ,zaprowadził go do pokoju gościnnego(tym ,w którym arekspał),zamknąl drzwi,potem kazal arkowi kłaść się na łózku ,arek nie chciał wujek powiedział,żeby natychmiadt połozył sie na łózku ,zaczał wyciągać ze spodni czarny gruby pas ,arek nadal nie chciał się połozyć ,wujek powiedział do niego ,żeby nie przeciągał struny ,bo będzie bardziej bolało ,arek skapitulował ,połózyłsie na łózku,wujek złozył pas na poł i zaczęlosię lanie ,wujek wszystkie pasy liczył ,było ich 20(tyle samo jak poprzednim razem,ale na spodnie),wujek powiedział do arka,że powinnien dostać na goła skórę ,ale nie tym razem ,potem wyszedł wsuwając pas w szlufki,a arek jeszcze kilka minut leżal na lózku na brzuchu.pawellaska napisał:
Kolejne lanie arkadiusz dostał od wujka,jak był u niego na feriach ,w drugi dzień po przyjeżdzie ,za to,że nieprzyszedł na czas do domu z podwórka ,ciocia kazała mu przyjśc na obiad,chłopak fajnie się bawił z nowo poznanymi kolegami,kuzynka i kuzyn też byli na dworze,ale poszli na obiad,arek nie chciał isc cdn.pawellaska napisał:
Arkadiusz był na wakacjach u wujka i ciociw kielcach,mieszkał w sandomierzu.Pewnego dnia wujkowi zginęlo,100 złotych. Wujek miał na imię Wojciech ,spytał się swoich dzieci,czy wzięly te pieniądze (mieli córkę i syna),córka i syn aneta i kamil powiedziały,że nie wzięly tych pieniędzy bo mają swojekieszonkowe.aneta była młodsza od arkao cztery lata,a kamil był starszy od arka o 1rokarek miał wtedy 11latWujek spytał się Arka,czy wziąlł te pieniądze ,Arek potwierdził .Wujek kazał przyjść arkowi do pokoju ,i powiedział,że zostanie ukarany,kazał położyć się na łóżku ,sciągnął pasa i spuścił arkowi wielkie lanie,arek strasznie płakał .Wujek powiedział,że ,jak będzie dalej kradł ,to zostanie złodziejem .Arek powiedział,że nie będzie,i przeprosił wujka.
↧
szukam pana z warszawy na ojcowskie lanie
Ja 32 lata, 175 cm. 115 kg. Grubasek. Szukam pana z Warszawy, który będzie mi sprawiał porządne ojcowskie lania. Nie mam lokum.
Email: lakan028@gmail.com
Email: lakan028@gmail.com
↧
Męski spanking
Męski spanking część 3.Paweł mieszkał od roku ze swoim prawnym opiekunem andrzejem w pułtusku. cdn.
↧
↧
Męski spanking
Jego opiekun był kościelnym ,był bardzo wierzącym człowiekiem.Wwolnym czasie pan andrzej lubił jeżdzić na rowerze po godzinach naprawiał rowery,zwłaszcza od rodziny i znajomych nie pobierając żadnej oplaty. cdn.pawellaska napisał:
Męski spanking część 3.Paweł mieszkał od roku ze swoim prawnym opiekunem andrzejem w pułtusku. cdn.
↧
Spanking trójmiasto
Szukam niegrzecznych dziewcząt z trójmiasta [głownie Gdynia/ Sopot], które dużo napsociły i potrzebują by ktoś dał im lanie na tyłeczek.
↧
Męski spanking
Pierwsze lanie paweł dostał jak był w ostatniej klasie szkoły podstawowej po zebraniu,które było przed końcem1półrocza ,na to zebranie poszedł opiekun ,na tym zebraniu były omawiane między innymi oceny uczniów,andrzej dowiedział się,że paweł żle się uczy .Andrzej obiecał wychowawcy,że się za niego weżmie .Po przyjściu do domu andrzej poszedł do pokoju chłopaka,paweł sluchał sobie muzyki,przez słuchawki,siedząc na pufie,andrzej zamknąl drzwi,potemściągnął pawłowi słuchawki z uszu ,kazał pawłowi wyłączyć radio,bo musi z nim poważnie pogadać ,paweł posłuchał andrzeja ,Andrzej powiedział do pawła ,że był u niego na zebraniu w szkole i powiedział,że dowiedział się,że chłopak żle się uczy,spytał sie go ,dlaczegożle się uczy?Paweł powiedział,że nie chce mu się uczyć ,andrzej powiedział ,że od tej pory Paweł będzie karany,za złe oceny ,złe zachowanie,picie alkoholu,spóznienia do domu,wagary.Kazał pawłowi położyć się na łóżku ,gdy paweł się polożył (oczywiście pupą do góry),andrzej wyciągnał ze spodni gruby czarny pas,złożył go na półi zaczął bić pawła ,paweł dostał na szczęście na spodnie 17pasów,po laniu andrzej powiedział,że następnym razem bnędzie na golą skórę i wyszedł z pokoju chłopaka cdn.pawellaska napisał:
,który był wujkiem ze strony matki(dalekim kuzynem mamy)pawłapawellaska napisał:
Męski spanking część 3.Paweł mieszkał od roku ze swoim prawnym opiekunem andrzejem w pułtusku. cdn.
Jego opiekun był kościelnym ,był bardzo wierzącym człowiekiem.Wwolnym czasie pan andrzej lubił jeżdzić na rowerze po godzinach naprawiał rowery,zwłaszcza od rodziny i znajomych nie pobierając żadnej oplaty. cdn.
↧